Forum Słowo Pisane Strona Główna

Aborcja
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Słowo Pisane Strona Główna -> Co w trawie piszczy?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Viga
natchniony pisarz


Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dark Valley

PostWysłany: Nie 17:32, 13 Sie 2006    Temat postu: Aborcja

Nie jestem pewna czy w odpowiednim miejscu, ale sądzę, że tak.
Jakby coś było nie w porządku, proszę moderatorów o przeniesienie tematu.

Dzisiaj wiele jest czynów, które nie są karane, a w świetle prawa nawet nie traktuje się ich jako przestępstwo.
Od pewnego czasu staram się drążyć temat o nazwie "Aborcja". Każdy z nas zapewnie wie, czym ona jest. Rozumiemy, jakie niesie konsekwencje, choć zapewne większość nie wie jak postąpiłaby w danej sytuacji.
Sprawa tyczy się głównie młodych, nieraz niepełnoletnich dziewcząt, choć nie tylko. Bywają kobiety gwałcone, ale są też i takie, które z własnej woli współżyją. Gdy natomiast "wpadną", starają się niekiedy uczynić wszystko, by sąd zezwolił na legalną aborcję bądź poszukują na własną rękę lekarza, który wykona cały proces. Na całym świecie ludzie wiedzą, czym jest odebranie życia takiej istotce. Część osób uważa, że aborcja jest dopuszczalna, a inni twierdzą, że jest to morderstwo.
Większość krajów europejskich, a także Kanada czy USA dopuszczają aborcję we wczesnym stadium zarodka. Wówczas nikt nie ponosi odpowiedzialności karnej.
W chrześcijaństwie obowiązuje surowy zakaz stosowania praktyk aborcyjnych.
Islam dopuszcza ten zabieg jako legalny do 120. dnia od poczęcia, gdyż wcześniej płód nie posiada jeszcze daru życia, a później zostaje nim obdarzony. Aborcja jednak może mieć miejsce tylko wtedy, gdy zostanie dokonany gwałt, popełnione kazirodztwo, zagrożone jest życie matki lub płód jest upośledzony.
Judaizm dopuszcza aborcję, jeśli zagrożone jest zdrowie fizyczne bądź psychiczne matki. Wtedy płód traktowany jest jako potencjalny morderca.
Buddyzm natomiast nie dopuszcza świadomego odbierania życia. Kwestią sporną jednak pozostaje czy embrion jest już żywą istotą, czy też nie.
W Polsce, jak już powiedziałam, religia zabrania dokonywania aborcji. Prawo natomiast dopuszcza ją jako legalną w trzech przypadkach:
- gdy zagrożone jest życie matki,
- gdy embrion może być uszkodzony,
- gdy istnieje przypuszczenie, że płód jest owocem gwałtu.
Jak więc widać, w różnych krajach i wierzeniach różnie się uważa.
Ja jednak jestem ciekawa, co Wy konkretnie sądzicie o akcie aborcji.
Jest potrzebny niekiedy, czy też w ogóle powinno się zabronić zabijania płodu?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
riel
moderatorka rozkojarzona


Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 851
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: paradise city.

PostWysłany: Nie 18:17, 13 Sie 2006    Temat postu:

W dobrym miejscu umieściłaś Wink
Strasznie trudny temat. Nie mogę powiedzieć jednoznacznie, czy jestem za aborcją, czy też przeciw niej. Z jednej strony to straszne - odbierać życie małej, bezbronnej istotce, która nie ma w tej sprawie absolutnie nic do powiedzenia i często niczym nie zawiniła. To chyba gorsze niż normalne morderstwo, dokonane na dorosłej osobie, w mniejszym lub większym stopniu świadomej tego, co może na nią czekać każdego dnia, która na pewno coś kiedyś zrobiła nie tak, za coś płaci. Oczywiście, taki czyn także jest odrażający, ale porównując go do aborcji... Coś strasznego. Z drugiej jednak strony - przypuśćmy, że jednak matka nie dopuszcza do aborcji, z przyczyn religijnych czy prawnych. Na świat przychodzi dziecko niechciane, może dziecko gwałtu. Trudno jest patrzeć na tego małego człowieka, szczególnie, jeżeli jest owocem przemocy seksualnej. Każdego dnia przypomina on o tym, co się stało. Rana w sercu, zamiast się powoli goić, jeszcze bardziej się pogłębia. Matkę dręczą wyrzuty sumienia, gdyż zdaje sobie sprawę, że nie będzie potrafiła kochać tego dziecka tak, jak matka powinna kochać swojego potomka. To potworne. Na prawdę, nie wiem, co zrobiłabym w takiej sytuacji...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viga
natchniony pisarz


Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dark Valley

PostWysłany: Nie 22:44, 13 Sie 2006    Temat postu:

Cytat:
i często niczym nie zawiniła.

Piszesz, że często... Czy więc uważasz, że winą tej istotki jest to, że została poczęta?
Cytat:
To chyba gorsze niż normalne morderstwo, dokonane na dorosłej osobie, w mniejszym lub większym stopniu świadomej tego, co może na nią czekać każdego dnia, która na pewno coś kiedyś zrobiła nie tak, za coś płaci.

Czy z góry zakładasz, że morderstwo musi być aktem zemsty za konkretne słowo/czyn/etc.? Moim zdaniem troszeczkę jest to nie w porządku, biorąc pod uwagę fakt, że są pedofile, zboczeńcy, psychopaci, czy nawet ludzie, którzy uważają to po prostu za zabawne. Niekoniecznie ofiara musiała coś uczynić. Możemy przyjąć chyba, że jej winą jest to, że wciąż żyje, a to denerwuje potencjalnego mordercę.

Cytat:
Coś strasznego. Z drugiej jednak strony - przypuśćmy, że jednak matka nie dopuszcza do aborcji, z przyczyn religijnych czy prawnych. Na świat przychodzi dziecko niechciane, może dziecko gwałtu. Trudno jest patrzeć na tego małego człowieka, szczególnie, jeżeli jest owocem przemocy seksualnej. Każdego dnia przypomina on o tym, co się stało. Rana w sercu, zamiast się powoli goić, jeszcze bardziej się pogłębia. Matkę dręczą wyrzuty sumienia, gdyż zdaje sobie sprawę, że nie będzie potrafiła kochać tego dziecka tak, jak matka powinna kochać swojego potomka.

Istnieją domy dziecka. Wiem, że w dzisiejszych czasach coraz więcej dzieci tam trafia i trudno jest znaleźć im odpowiednia rodzinę. Uważam, że gdyby władze wprowadizły normalne, a nie tak opóźniające wszystko procedury adopcji przez cudzoziemców, może i cos by się polepszyło. Istnieje przecież mnóstwo innych możliwości! Matka po urodzeniu może pozwolić dziecko zaadoptować konkretnej rodzinie i nie będzie go chowała. A dziecko będzie żyć...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
riel
moderatorka rozkojarzona


Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 851
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: paradise city.

PostWysłany: Pon 12:22, 14 Sie 2006    Temat postu:

Virgina Viga Best napisał:
Piszesz, że często... Czy więc uważasz, że winą tej istotki jest to, że została poczęta?

Fakt. Źle się wyraziłam, nie to chciałam napisać.

Virgina Viga Best napisał:
Czy z góry zakładasz, że morderstwo musi być aktem zemsty za konkretne słowo/czyn/etc.? Moim zdaniem troszeczkę jest to nie w porządku, biorąc pod uwagę fakt, że są pedofile, zboczeńcy, psychopaci, czy nawet ludzie, którzy uważają to po prostu za zabawne. Niekoniecznie ofiara musiała coś uczynić. Możemy przyjąć chyba, że jej winą jest to, że wciąż żyje, a to denerwuje potencjalnego mordercę.

Napisałam, że coś złego w życiu zrobiła. Niekoniecznie osobie, która była jego 'oprawcą'. Porównuję tylko z tymi małymi istotkami, które jeszcze nawet nie zdążyły nic złego zrobić. Nie usprawiedliwiam jednak morederców/psychopatów/zboczeńców i nigdy tego nie będę robić. Morderstwo, nieważne, czy dokonane na osobie dorosłej czy na dziecku, które jeszcze nie zostało poczęte, nadal jest czynem karygodnym, okrutnym i przerażającym.

Virgina Viga Best napisał:

Istnieją domy dziecka. Wiem, że w dzisiejszych czasach coraz więcej dzieci tam trafia i trudno jest znaleźć im odpowiednia rodzinę. Uważam, że gdyby władze wprowadizły normalne, a nie tak opóźniające wszystko procedury adopcji przez cudzoziemców, może i cos by się polepszyło. Istnieje przecież mnóstwo innych możliwości! Matka po urodzeniu może pozwolić dziecko zaadoptować konkretnej rodzinie i nie będzie go chowała. A dziecko będzie żyć.

Czy naprawdę sądzisz, że życie w domu dziecka można nazwać życiem szczęśliwym? Byłam wolontariuszką i kilkakrotnie odwiedzałam domy dziecka. To, co tam zobaczyłam, wstrząsneło mną tak mocno, że nikomu nigy nie życzyłabym mieszkania tam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viga
natchniony pisarz


Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dark Valley

PostWysłany: Pon 14:30, 14 Sie 2006    Temat postu:

Cytat:
Czy naprawdę sądzisz, że życie w domu dziecka można nazwać życiem szczęśliwym? Byłam wolontariuszką i kilkakrotnie odwiedzałam domy dziecka. To, co tam zobaczyłam, wstrząsneło mną tak mocno, że nikomu nigy nie życzyłabym mieszkania tam.


Nie przeczę, że dla dziecka takie życie to katorga. Mówię właśnie daltego o procesie adopcyjnym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marik
utalentowany geniusz


Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pon 18:22, 14 Sie 2006    Temat postu:

Cóż...Ja aborcji nie akceptuje jako takiej. To gorsze niż zabijanie zwyczajnego, dorosłego człowieka. Człowieka, który ma szanse obrony. Człowieka, który miał szansę żyć choćby kilka, kilkanaście lat.
Czytałam o tym artykuł w Ozonie. Kilka razy. Boże, byłam wstrząśnięta. Wydłubywanie płodu i wrzucanie resztek do formaliny czy też szpitalnej nerki. Sądze, że takowa matka powinna nawet zgwałcona/molestowana "donieść" płód do końca i zostawić w szpitalu, gdzie pozostanie przez kilka tygodni. A potem pójdzie do domu dziecka. Riel, rozumiem, że w domu dziecka jest okropnie. Ale czy uważasz, że lepiej umrzeć nigdy nie żyjąc naprawdę, czy też po kilkunastu latach w domu dziecka wyrwać się na wolność i mieć szansę na normalne, dorosłe życie?
Sądze, że aborcja nawet nie wtedy, gdy dziecko jest upośledzone. Tylko i wyłącznie w wypadku, gdy zagraża życiu matki. TYLKO WTEDY.
Wiem, co zrobiłabym w takiej sytuacji. Nie usunęłabym ciąży choćby nie wiem co. Świadomość, że zabiłam to dziecko byłaby zbyt straszna. Poza tym, muszę się przyznać że sam zabieg byłby dla mnie zbyt obrzydliwy.
A co do zwykłych ludzi, którym przydarzyła się "wpadka", to uważam usunięcie takiego dziecka za nieludzkie i obrzydliwe.
O.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caona
Gość





PostWysłany: Pon 21:24, 14 Sie 2006    Temat postu:

Nie, nie i jeszcze raz nie. Jestem kompletnie na nie. Uważam, że nie ma sytuacji, w której można usunąć dziecko. Aborcja jest czymś obrzydliwym. O przypadku tzw. wpadki nawet nie mówię, bo nie ma o czym. Gwałt. To jest trudny, potwornie trudny przypadek i trudna decyzja dla kobiety. Gwałt jest czymś upokarzającym i tragicznym dla kobiety. Tutaj, tak jak koleżanka przede mną, uważam, że dom dziecka nie jest najgorszym wyjściem. Zresztą, teraz tyle osób nie może mieć dziecka i ma olbrzymie problemy z adopcją. Wystarczy zainteresować się trochę wcześniej, zrzec się prawa do dziecka i oddać je komuś innemu, co jest znacznie lepsze od morderstwo, za które, jak inni, uważam aborcję. Głównym powodem niemożności adoptowania dziecka jest nie tylko sprawa formalności dłużących się w nieskończoność. Przede wszystkim chodzi tu o nieuregulowaną sytuację prawną dzieci. Kobiety niby nie chcą swoich potomków, a prawa do ich wychowywania się nie zrzekną.
Jest jeszcze jedna sytuacja, w której niektórzy się wahają. Upośledzone dziecko. Dla wszystkich tych ludzi mam pytanie: Czy jesteście w stanie przewidzieć, jak bardzo rozwinie się medycyna i czy kiedyś to dziecko nie będzie normalne, a jego choroba uleczalna?
W przypadku zagrożenia życia matki zazwyczaj jest tak, że matki chcą tego dziecka, a ono po prostu im zagraża. Nie wiem, jak zachowałabym się w takiej sytuacji i chyba nie potrafię sobie tego wyobrazić. Tu, powiedzmy, z niechęcią, ale przyznałabym prawo do aborcji. Z racji braku przemyśleń na temat tego szczególnego przypadku odkładam go na później, narazie zostawiając go nierozstrzygniętym.
Powrót do góry
Marik
utalentowany geniusz


Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pon 21:36, 14 Sie 2006    Temat postu:

Zdecydowanie, jak już napisałam, zgadzam się z poprzedniczką. Jestem na nie i NIC tego nie zmieni. Teraz spróbuje wymienić najpopularniejsze przypadki i napisać argumentcję:

a) DZIECKO UPOŚLEDZONE
Czy dzieci upośledzone nie mają prawa do życia? MAJĄ! Takie samo jak ci nieupośledzeni. Są dla nich szkoły a jeśli rodzice ich nie chcą - są też szkoły z internatem. Moja mama pracuje w takiej szkole z internatem, a kiedyś także mój tata tam pracował. Wchodzę, i wiecie - panuje tam przyjazna atmosfera. I te, zdaniem niektórych, gorsze dzieci m o g ą czuć się tam szczęśliwe. A więc w ogóle nie ma tu mowy o aborcji.

b) WPADKA
Bez komentarza. Jezu, przecież decyzja o rozpoczęciu współżycia powinna nieść za sobą odpowiedzialność! A jeśli już nie chce się tego dziecka, można oddać je do domu dziecka.

c) GWAŁT
To już trudniejsza sprawa, bowiem takie dziecko zawsze przypominałoby o tych strasznych chwilach. Ja jednak, choć nie z takim przekonaniem jak w poprzednich przypadkach, jestem zdania, że taka kobieta powinna urodzić dziecko i po prostu zostawić je w szpitalu, gdzie pozostanie na początku.

d) ZAGROŻENIE ŻYCIA MATKI
Tu muszę napisać, że jestem ZA aborcją. To jednak powinna być ososbista decyzja kobiety. W tym wypadku mogę napisać tylko, że lepiej by było, aby taka aborcja odbywała się w innych warunkach niż dotychczas.

O.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szlachcianka
utalentowany geniusz


Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grójec!

PostWysłany: Śro 15:14, 16 Sie 2006    Temat postu:

Być może powinnam wyrazić swoją opinię...

Jestem przeciwna aborcji. Zwłaszcza, jeśli ciąża jest efektem "wpadki" - wiem, że dziewczyna, załóżmy, ze bardzo młoda, narażona będzie na kpiny i brak życzliwości ze strony innych, nawet najbliższych, zwłaszcza, jeśli mieszka na wsi albo w malym miasteczku... ale mimo wszystko nie jest to powód, dla którego należy zabijać niewinnego człowieka...

W przypadku, gdy ciąża jest efektem gwałtu - do kpin i złośliwości (swoją drogą - winą o gwałt obarcza się zwykle kobietę - bo sukienka za krótka,
rzęsy za długie,. piersi za duże i w ogóle rozsądku za mało, a mężczyzna to przecież zupełnie niewinny samiec, kierujący się instynktem :/) dołącza jeszcze ból, może nawet depresja. wydaje mi sie jednak, ze ten stan - po usunięciu dziecka - mógłby sie jeszcze pogłębić.

Zagrożenie zycia matki - to już tylko od niej zależy. Być może kobieta powinna usunąć ciążę, problem w tym, że często tego nie chce...

I wreszcie - groźba, że dziecko urodzi się upośledzone. Generalnie jestem przeciwko. Uważam, ze kazde dziecko ma prawo urodzić się i żyć. Ale ma też prawo do szczęścia -a jeżli urodzi się w rodzinie patologicznej, która nigdy go nie zaakceptuje, gdzie będzie bite i maltretowane? Nadużywanie alkoholu i narkotyków może przyczynić się do choroby dziecka. Ten problem jest podobno powszehny w Rosji. wiele dzieci upośledzonych przbywa - w naprawdę strasznych warunkach - w akładach opieki społecznej. A o z tymi, które są uwięzione w domach, w stodołach (tak, również!). (W tej sprawie starała się już interweniować Amnesty International - czytałam apel tej organizacji do władz Federacji, chociaz wątpię, zeby władze zareagowały. Smutne Sad )
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gryfica
mistrz pióra


Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z poprzedniego wcielenia

PostWysłany: Wto 20:17, 31 Paź 2006    Temat postu:

Według mnie nie powinni zakazywać aborcji. To jest decyzja kobiety, czy chce się pozbyć dziecka, czy nie.
Co do gwałtu...
Według mnie każdy gwałt jest winą faceta. Rozumiem... Czasami się zdarza, że dziewczyna jest naprawdę głupia i jawnie go prowokuje, ale to i tak nie umniejsza jego winy.
Co ma zrobić taka dziewczyna, która jest właśnie na studiach i chce je skończyć? Ma sobie spaprać całe życie?
A poza tym nie rozumiem dlaczego o aborcji wypowiadają się głównie mężczyźni. Oni tego po prostu nie rozumieją... Dla tych wszystkich polityków to jest po prostu kolejne prawo wymyślone po to żeby ich zapamiętano...
To jest moje zdanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viga
natchniony pisarz


Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dark Valley

PostWysłany: Wto 20:47, 31 Paź 2006    Temat postu:

Cytat:
Według mnie każdy gwałt jest winą faceta. Rozumiem... Czasami się zdarza, że dziewczyna jest naprawdę głupia i jawnie go prowokuje, ale to i tak nie umniejsza jego winy.

Ja to traktuję nieco inaczej. Facet jest winny całkowicie, jeśli dziewczyna go nie prowokuje, a on i tak zrobi swoje. Ale czyż to już nie jest choroba? Mniejsza. Jeśli dziewczyna prowokuje, to przepraszam... Nikt nie jest głupi i wie, że pewne rzeczy niosą ryzyko. W większości może i wina faceta, ale również tej dziewczyny. Po cholerę, za przeproszeniem, ubiera się ekstrwagancko/prowokuje/flirtuje/etc.?

Cytat:
Co ma zrobić taka dziewczyna, która jest właśnie na studiach i chce je skończyć? Ma sobie spaprać całe życie?

Taaa... Lepiej pozbawić tego życia niewinną istotę, prawda?

Cytat:
A poza tym nie rozumiem dlaczego o aborcji wypowiadają się głównie mężczyźni. Oni tego po prostu nie rozumieją... Dla tych wszystkich polityków to jest po prostu kolejne prawo wymyślone po to żeby ich zapamiętano...

Nie jestem ani fecetem, ani politykiem, ale jestem przeciw aborcji. W każdym wypadku. Rozumiem, że stan psychiczny przy czymś takim nie jest najlepszy... Ale co zmieni aborcja? Wyrzuty sumienia potrafią doprowadzić do samobójstwa. Teraz ktoś powie, że noszenie dziecka z gwałtu także, ale... Cóż. Mam nieraz wrażenie, że ludzie rozpatrują to tylko w kwestii "Dziecko z gwałtu, więc jest dzieckiem gwałciciela". A to przecież kłamstwo. Może niechciana istota, ale należy również do tej kobiety. Jest krwią z jej krwi. I... w zasadzie aborcja zabija po części również tę kobietę.

PS. Oglądał ktoś "Niemy krzyk"? Przepraszam, ale zawsze byłam przeciw. A ten film utwierdził mnie jeszcze bardziej w tym, co myślę. Morderstwo - nic więcej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gryfica
mistrz pióra


Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z poprzedniego wcielenia

PostWysłany: Wto 21:21, 31 Paź 2006    Temat postu:

Nadal uważam, że to powinna być decyzja kobiety. Nawet jeśli tego zabronią i tak znajdą się takie które pozbędą się tego dziecka tylko będą musiały za to więcej zapłacić.
A poza tym postawmy się w sytuacji takiego dziecka. Niekochane i niechciane, a w dodatku jeszcze żyjące z myślą, że jest dzieckiem gwałciciela. Naprawdę myślę, że niebo jest lepsze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Oprah Carwyn
natchniony pisarz


Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowhere

PostWysłany: Śro 9:37, 11 Lip 2007    Temat postu:

Zanim wyrażę swoją opinię jako taką, podoczepiam się tego gwałtu.

Cytat:
Nikt nie jest głupi i wie, że pewne rzeczy niosą ryzyko. W większości może i wina faceta, ale również tej dziewczyny. Po cholerę, za przeproszeniem, ubiera się ekstrwagancko/prowokuje/flirtuje/etc.?


Pewnie, niech założy habit, spuści na twarz metrową woalke i spuszcza rzesy kiedy tylko mężczyzna na nią spojrzy. Bez przeesady - każda z nas kiedyś flirtowała, każda z nas kiedyś prowokowała, każda z nas wypindrzyła się kiedyś jak szczur na otwarcie kanału - i większosc z nas (nie powiem 'wszystkie', nie znam was na tyle dobrze, żeby zanegować gwałt na was) najprawdopodobniej nie została jeszcze tak brutalnie potraktowana. To nie jest wina kobiety, to wina samca, juz nie męzczyzny, tylko samca, zboczeńca, który w ogóle dopuszcza do siebie myśl, że mógłby coś takiego zrobić drugiemu człowiekowi.

A teraz o aborcji.

Jestem całkowicie i wszystkimi konczynami za. Bez przesady, każda z nas musi mieć wybór - to juz prywatna kwestie, a prawnie zakazać tego, o czym kobieta powinna sama zadecydować - to jest chore. Naprawdę.

Przelećmy sobie tak po kolei wszystkie przypadki.

Okej, mamy kobietę młodą. Studiującą. Nagle bum, martini zrobiło swoje i jest - embrion w macicy (embrion, podkreślam linią falistą, nie dziecko!). Ma sobie spaprać życie i karierę tylko po to, żeby wychowywać bachora, którego nawet nie chce? Okej - niby są domy dziecka. Ale - i teraz mówię jako kobieta pusta, wzrokowiec i biseksualistka, która pryzwiązuje wagę do tego typu spraw - po co ma sobie rujnować ciało? Po co ma być bagażnikiem dla czegoś, co i tak odda? Idąc dalej - szansa, ze takie dziecko zostanie zaadoptowane, jest mała. Wiecie, ile tych małych pokurczy siedzi w domach dziecka? Klepie biedę? Jesli to ma byc dla niego lepsze, to dajcie mi chwilkę, muszę się wyśmiać.

Idziemy dalej. Gwałt. Nigdy nie bylam zgwalcona ani nie znalam nikogo zgwalconego, nie mam pojęcia, co dzieje się w głowie takiej kobiety - mogę się tylko domyslać. I domyślam się, że dziecko gwałciciela to ostatnia rzecz, którą chcialabym wychowywac, nosić w sobie. Budzic sie codziennie rano i widzieć brzuch, którego nie byłoby, gdyby ktoś nie dosypał mi narkotyku do drinka? Patrzeć na twarz, która nie jest podobna do twojej, tylko do ojca? Do cholery, co moze być gorsze? Dobro matki w pierwszym trymestrze ciąży idzie najpierw, nieważne, czy chodzi o operacje czy inne cuda. Jesli lepiej jej będzie bez dziecka, jeśli uwaza, że nie da rady patrzeć na brzuch, który bedzie jej pryzpominał o tamtej nocy - niech usunie.

Dalej. Zagrożone życie matki, upośledzenie płodu, cokolwiek w tym stylu. Jeśli chodzi o zycie matki - chyba nie ma o czym rozmawiać? Kobieta ma umrzeć tylko po to, zeby dziecku było dobrze? Ej, bez przesady - moje życie idzie najpierw, w tym wypadku egoistyczne podejście powinno być priorytetem - chcesz żyć, usuń dziecko. Musisz żyć, masz przyszłość, bedziesz miała kiedyś tam jeszcze całą drużynę futbolową. Uposledzenie - nie kazda matka podejmie się wychowywania upośledzonego dziecka. ie każdą na to stać. Owszem - aborcja to tchórzostwo, ale skoro ma ochronić przed monumentalną ilością kłopotów, to ja juz wolę być tchórzem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cherry
gryzipiórek


Dołączył: 22 Lip 2007
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: nocturn alley

PostWysłany: Nie 13:58, 26 Sie 2007    Temat postu:

Wegetacja jest tylko namiastką egzystencji, gdybym miała urodzić się dzieckiem upośledzonym psychofizycznie, bez świadomości o stanie własnego zdrowia, bez kontaktu z otoczeniem, zdanym na łaskę lub niełaskę rodziców i być do końca swych dni ciężarem dla bliskich, wolałabym umrzeć. Czasem lepiej jest podjąć najtrudniejszą decyzję w swoim życiu i pozwolić dziecku umrzeć, niż kazać mu żyć i skazać na dożywotnie cierpienie.

Gryfica napisał:
Według mnie nie powinni zakazywać aborcji. To jest decyzja kobiety, czy chce się pozbyć dziecka, czy nie.

Jestem dokładnie tego samego zdadnia. To tylko i wyłącznie decyzja kobiety, żadna religia, żaden ksiądz i żadna instytucja nie ma prawa wypowiadać się za ciężarną kobietę. Śmieszą mnie faceci i stare zacofane babsztyle, którzy mają w tej kwestii najwięcej do powiedzenia, a ten temat tyczy ich w najmniejszym stopniu.

Gdy kobieta zdecyduje się na urodzenie dziecka z gwałtu to chwała jej za to, postąpi niezwykle szlachetnie, a jeśli na dodatek zechce je pokochać i dać mu dach nad głową – tym bardziej państwo powinno ją w tym wspierać i dawać środki na utrzymacie noworodka, jeśli sytuacja materialna tej skrzywdzonej kobiety nie pozwala na godne wychowywanie potomstwa. Ale przykra prawda jest taka, że żyjemy w Polsce, a szara polska rzeczywistość nie sprzyja wychowywaniu dzieci w normalnych warunkach. Chyba, że ktoś posiada stałą pracę, aktywnego współmałżonka i budżet rodzinny, który przekracza średnią krajową.

Nikt nie ma prawa zmusić kobiety do porodu. Nikt. Ciąża jest niezwykle trudnym i ciężkim stanem, a sam poród długim i stresującym „procesem”, który nie raz pozostawia uszczerbki na zdrowiu matki. Zgwałcone nastolatki nie zawsze są w stanie donieść ciążę, kiedy ich organizm jeszcze w pełni nie rozwinął organów rodnych.

Natomiast nic nie usprawiedliwi gwałciciela i jego czynu, dlatego nie mówcie proszę, że to w niektórych przypadkach wina kobiety, bo żadna zdrowa istota świadomie nie zada sobie takiej krzywdy. Gwałciciel jest człowiekiem chorym, wymagającym hospitalizacji i trwałego leczenia. Gwałt jest bowiem jedną z najgorszych zbrodni popełnianych przez psychopatów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viga
natchniony pisarz


Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dark Valley

PostWysłany: Wto 15:26, 28 Sie 2007    Temat postu:

Wiecie, nasuwa mi się pewna myśl. Wredna, może niesprawiedliwa, ale dla mnie jednoznaczna. Załóżmy, czysto teoretycznie, że kobieta ma prawo do pozbycia się tego dziecka. Cudnie.
Skoro już zakładamy taki przypadek, to załóżmy od razu, że kobieta ma również prawo do dźgnięcia nożem w niepełnoletnie dziecko, które chowane jest pod jej opieką. Wszak i to jej dziecko, i to. O.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Słowo Pisane Strona Główna -> Co w trawie piszczy? Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin