Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Oprah Carwyn
natchniony pisarz
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowhere
|
Wysłany: Pon 16:42, 06 Sie 2007 Temat postu: Drapieżne Kaczory vs. LiS - czyli co tam panie w polityce |
|
|
Od kilku tygodni obserwujemy w polityce (która oficjalnie i podobno ma teraz wakacje) scenę kabaretową. Cyrk na Wiejskiej odprawia kuglarskie sztuczki, drze wszystko w strzępy i rzuca tanimi oskarżeniami a my, maluczcy, siedzimy sobie w naszych ciepłych fotelach i zastanawiamy się, jak to, do cholery, teraz będzie. Bo początki były piękne - pan Frankenstein ze swoim prywatnym Hitlerjugend i aktywista rolny, bohater narodu hodowany na solarce uścisnęli ręce z Drobiem Rządzącym, porozdawali nominacje, zdymisjonowali kogo trzeba i tak sobie już rok siedzą w koalicji. Najpierw było pstrykanie palcami i wesołe nieróbstwo, potem pana ministra od edukacji ogólnopolskiej ogarnął dziki szał. Z wysokości swoich prawie dwóch metrów zrzucił papierki z propozycjami "ulepszenia" polskiego szkolnictwa publicznego. Czytaj - mundurki. Czytaj - nowe przedmioty, czyli jeden patriota w panierce na wynos raz. Czytaj - nowy kanon lektur, czyli zróbmy sobie nacjonalistę bez dystansu do siebie i świata. Rozpętało sie kilka burz, które w zasadzie były burzami w szklance wody, bo niczego szczególnego - oprócz przeforsowania mundurków i wojowania z premierem o zatwierdzenie kanonu lektur, bo raz zatwierdza, raz anuluje - się nie działo.
Pomysłów byłego ministra rolnictwa roztrząsać nie będę - nie skupiałam się na nich, mówiąc szczerze. Wlatywały mi uchem i wychodziły tyłkiem, i byłoby tak do tej pory, gdyby nie ta och i ach afera o działkę, czy jak to sie nazywa. O co chodzi - każdy wie, a jak nie wie, to odsyłam do archiwów prasowych. Lepper do dymisji i maluczcy myślą, że wchodzimy w moment stabilizacji, ale nie.
Zrobiło się BUM i za sprawą jakiejś dziwnej mocy Lepper łączy się z Giertychem, powstaje LiS i lista żądań. I "bo jak nie, to wybory". Pan premier Kaczyński żądań nie spełnia, wysyła list do przewodniczących LiS-u. Wywiązują się jakieś utarczki słowne, na pytanie o LiS pan premier odpowiada:
Cytat: | Drapieżne kaczory potrafią porwać lisa, unieść go w powietrze i później los lisa jest ciężki. |
Potem przychodzi odpowiedź od prawie-jak-koalicjantów, która - zamiast grzecznej pokory i skruchy, którą, naprawdę, wypadałoby okazać w sytuacji, w której zagrożona jest pozycja obu partii nie tylko w rządzie, ale w ogóle na polskiej scenie politycznej, wysuwa swoje żądania. I tak dzieje się już mniej więcej od dwóch tygodni z hakiem, czyli, panie, wesoło mamy w tej polityce.
I pytanie po tym wywodzie jest takie: co z koalicją? Koalicji już, tak moim babskim okiem, nie ma od momentu, w którym Samoobrona zaczęła głosować razem z opozycją. Pozostaje tylko formalna umowa między partiami, którą już niedługo zerwie albo PiS, albo Samoobrona - Giertych nie jest na tyle butny i, wbrew pozorom, rozumie, że jego koniec w rządzie równa się nowe wybory równa sie brak LPR w sejmie. Siedzi więc cicho, a raczej siedział, bo ostatnio zaczyna coś nieśmiało i półgębkiem przebąkiwać.
Pytanie drugie: co z wyborami? Bo że PiS rządzić nie potrafi, to już wiemy. Że Samoobrona i LPR tylko cudem wejdą do sejmu w ogóle - też wiemy. Nie wiemy tylko, na kogo Polacy mogą i będą głosować - i czy w ogóle ktokolwiek do urn pójdzie. Bo jaki jest w tym sens, jeśli znowu wrzucimy idiotów na tron?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Len
moderatorka sarkastyczna
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: spod ciemnej gwiazdy
|
Wysłany: Wto 13:25, 07 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ja się już na temat polityki nie wypowiadam... Załamuje mnie to. Nowe lektury szczególnie. Zwłaszcza, że minister edukacji sam nie wie, co mamy czytać. Przekręca tytuły, myli autorów i nie umie się wysłowić ("Fińczycy"...).
Do mundurków jako takich nic nie mam. Może dlatego, że nie muszę ich nosić. Albo dlatego, że w niektórych wypadkach to dobre rozwiązanie. W wielu szkołach jest problem z ubiorem. Jeśli ktoś przyjdzie w czerni - metal. Jeśli dziewczyna ma krótką spódniczkę - dziwka. Oryginalne ozdoby lub barwna bluzka - dziwadło. Ja na przykład byłam dzieckiem słońca z powodu bluzy, która wyglądała, jak pozszywana z różnych kolorowych kawałków materiału i długiej, czerwonej spódnicy. Nie przeszkadzało mi to, nie mówili tego złośliwie. Ale co z osobami, którym takie coś przeszkadza? Bo nie wszyscy chcą być dziećmi słońca. W najłagodniejszym wypadku. Takie problemy mundurek by rozwiązał. Ale z drugiej strony, nikt nie chce wtapiać się w tło. Młodzież taka jest, że lubi pokazywać się z najdziwniejszej strony, aby się wyróżnić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
szlachcianka
utalentowany geniusz
Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Grójec!
|
Wysłany: Wto 16:40, 07 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
O miłościwie nam panujących Kaczorach, LiSach tudzież innych stworzonkach nie będę się wypowiadać. Wypadłam z obiegu, nie orientuję się po prostu.
Len napisał: | Do mundurków jako takich nic nie mam. Może dlatego, że nie muszę ich nosić. |
Ha! Ja też nie. Ale...
Len napisał: | Takie problemy mundurek by rozwiązał. |
Śmiem wątpić. Mundurki w wiekszości przypadków jakoś tak mało mundurkowo, a bardziej ścierkopodobnie maja wyglądać, a ubranie i tak będzie spod nich widać. Nie wiem, może, choć nic mi o tym nie wiadomo, to ja chodziłam do jakiejś super-hiper idealnej podstawówki, ale mam wrażenie, że w przypadku siedmio- czy nawet dwunastoletnich dzieciaków kwestia szpanowania markowymi ciuchami jest cokolwiek wyolbrzymiona. W gimnazjach? No, tu bym się zastanowiła, jako, że to okres szalejącej głupawki i czego tam jeszcze. Uważam jednak, że decyzja o wprowadzeniu mundurków w przypadku wszystkich szkół (nie tylko średnich) powinna być podejmowana przez dyrektora, nauczycieli, rodziców - chyba lepiej, niż arcyszanowny Długi Romek, znają problem tzw. szpanerstwa w miejscu, które znają (rodzice - noo, powiedzmy) na co dzień?
Druga kwestia - lektury. O uszy, a raczej o oczy mi się obiło, że rocznik '90 (i te pojedyncze osobniki z 91' ) będzie obowiązywać jeszcze stary, przedgiertychowski kanon. I dobrze - wprawdzie (niestety!) nie czytałam jeszcze żadnej z usuniętych pozycji, ale jest to, do jasnej Anielki, klasyka literatury, książki uznane na całym świecie (w przeciwieństwie do Dobraczyńskiego na przykład). Ech, mogłabym tak pisać i pisać, ale zaczynam wpadać w zupełnie niekontrolowany słowotok.
Oddaję głos.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Selene
wszędobylski
Dołączył: 10 Cze 2007
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 17:05, 08 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
*mówi nieśmiało* Tak naprawdę jestem niepoprawną polityczną ignorantką. Orientuję się w 'większych sprawach', ale tak naprawdę polityka nudzi mnie i trochę irytuje. Może to źle, ale nie zmienię swojego usposobienia .
Sprawa lektur strasznie mną wzburzyła. Klasyka literatury, zgadzam się z przedmówczynią. Mam nadzieję, że większość młodych ludzi i tak sięgnie po te pozycje, niezależnie, czy będą omawiane w szkole, czy nie. Mam nadzieję, że to z mojej strony nie nadmierny optymizm.
Mundurki będę nosić, jednak nie przeszkadza mi to. Od początku odnosiłam się do tego przedsięwzięcia raczej pozytywnie. Jednak teraz wychodzi na wierch moja próżność - czy mundurki w mojej szkole mogłyby być trochę... ładniejsze? Wiem, że to brzmi głupio, ale bluzka, którą będę nosić od września, przypomina uniform pań sprzątaczek. Nie, żebym obrażała lub okazywała pogardę paniom sprzątającym, ale dość przylegające do ciała bluzki w kolorze błękitnym są również trochę niepraktyczne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oprah Carwyn
natchniony pisarz
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowhere
|
Wysłany: Śro 19:44, 08 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Mam nadzieję, że większość młodych ludzi i tak sięgnie po te pozycje, niezależnie, czy będą omawiane w szkole, czy nie. Mam nadzieję, że to z mojej strony nie nadmierny optymizm. |
Chyba jednak naprawdę mocno przesadzony optymizm. Młodzi ludzie to, w osiemdziesięciu procentach, dresi z pudełkami Marlboro w kieszeniach i dziewczynki z tipsami długości zadaszenia wiaty przystanku autobusowego na Racławickich w Lublinie, a ich jedyną lekturą są plakaty obwieszczajace mecz bądź brawo. Szansa, że siegną po Gombrowicza, choćby w formie głupiego buntu, jest niemal żadna.
Sel, dziewczę moje, ty się ciesz, że nie widziałaś moich, pożal się Behemocie, mundurków. Wyglądają jak ortalionowe dresy, którym ktoś odgryzł rękawy. Byłam skłonna mówić mundurkom "Tak, tak, chodźcie do mnei, dzieci moje!", dopóki nie zobaczyłam teorii w praktyce.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Selene
wszędobylski
Dołączył: 10 Cze 2007
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 12:29, 09 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Wiem, wiem, optymizm graniczący z głupotą. Taka ze mnie niespełniona naiwna idealistka.
Niedługo przymiarki mundurków mojej szkole. Będę starała zachować kamienną twarz, patrząc na te paskudztwa przed rozpromienioną panią dyrektor. Założę niebieską bluzeczkę, na głowę kwiecista chustka, do ręki mop - sprzątaczki nadchodzą.
Mam nadzieję, że nie wybrali chłopakom tych obrzydliwych, brunatnych, wełnianych kamizelek .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oprah Carwyn
natchniony pisarz
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowhere
|
Wysłany: Pią 11:21, 10 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Wełniane kamizelki? Nie, seriously, powiedz, że żartujesz.
Ja osobiście wychodzę z założenia, że nic gorszego od moich mundurków na świecie się jeszcze nie pojawiło - dodam zdjęcie, jak tylko to paskudztwo do rąk dostanę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Selene
wszędobylski
Dołączył: 10 Cze 2007
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 16:17, 10 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Nie, naprawdę. Z daleka widziałam projekty mundurków dla chłopców i naprawdę było tam takie duże, luźne coś, co wyglądało jak wełniana kamizelka. Nie wiem, czy akurat z wełny była, ale całokształt prezentował się koszmarnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marie
gryzipiórek
Dołączył: 10 Kwi 2007
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Uć
|
Wysłany: Pon 11:39, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Nie no, mundurki byłyby fajne... Przez wszystkie lata chodzenia do szkoły marzyłam o przywdzianiu mundurka. Ale chciałam, żeby to raczej było coś w stylu plisowana spódniczka, biała bluzka, zgrabny żakiecik... Teraz jestem przeciwna mundurkom, bo wszystkie, jakie widzę, są obrzydliwe. Fuj.
Poza tym polityka mnie już nie interesuje. Przestała mnie interesować po wyborach, ale musiałam się z nią jeszcze pomęczyć do końca liceum, bo zdawałam WOS na maturze. A później przestałam oglądać cokolwiek, co ma związek z polityką. Za bardzo cenię sobie swoje zdrowie.
Ale chcę przedterminowych wyborów i bardzo się ucieszyłam, kiedy ktoś ze znajomych powiedział mi o takiej możliwości. I mimo wszystko pójdę zagłosować. Mam tylko nadzieję, że to nie będzie tak, że do trzech razy sztuka (te wybory parlamentarne byłyby moimi drugimi...) XD. Inna sprawa to na kogo głosować...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oprah Carwyn
natchniony pisarz
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowhere
|
Wysłany: Śro 20:45, 15 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Koalicji już w zasadzie nie ma, PiS żyje sobie w nieszczesliwym i biednym rzadzie mniejszościowym i - mwahaha! - zapowiada wybory na jesieni.
Mój komentarz luxny? Przynajmniej przyznają się, że spieprzyli robotę, to dobrze.
Pozostaje problem - na kogo głosować? Mnie nie dotyczy i nie będzie dotyczyć przeż ą-ę... trzy lata jeszcze, ale podyskutować zawsze można prawda?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cherry
gryzipiórek
Dołączył: 22 Lip 2007
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: nocturn alley
|
Wysłany: Nie 13:10, 26 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Odnośnie mundurków. Jestem szczęśliwym rocznikiem ’91, który zdążył uciec do liceum zanim w gimnazjach i podstawówkach na dobre zagościły zapinane na guziki kamizelki. Trzeba być doprawdy niepoprawnym cynikiem, aby nazwać kamizelkę mundurkiem, ale ok., nvmd. Nie o tym miałam pisać. Z resztą nie będę się w tym miejscu wywodzić nad absurdem ich noszenia, bo Oprah Carwyn w swoich wyczerpujących postach napisała już wszystko na ten temat. Natomiast ja do dzisiaj nie widzę związku pomiędzy ubiorem uczniów, a ich edukacją. No bo co ma piernik do wiatraka? Odważnym dziewczynom i tak spod kamizelki będą wystawać kuse spódniczki, a chłopakom spodnie z kroczem w kolanach. W mojej maleńkiej miejscowości znajdują się tylko dwa gimnazja, dlatego i bez mundurków można rozszyfrować, kto jest z której szkoły. Ok., rozumiem, że tym sposobem chce się zminimalizować różnice klasowe wśród rówieśników, ale przecież jak nie strojem, to szpanować będą telefonami (chyba nikt nie wierzy w fakt, że przestaliśmy nosić je do szkoły?) lub plecakiem, czy innymi gadżetami.
Nie posiadam się ze szczęścia, że udało mi się uniknąć tych błazeńskich kamizelek. Z resztą jestem zbyt mocno przywiązana do swoich poglądów, dlatego tak czy siak bym ich nie nosiła. Mam jednak nadzieję, że znajomi, których pozostawiłam w swoim gimnazjum na znak ogólnopolskiego protestu zaczną chodzić w codziennej odzieży do szkoły.
Oprah Carwyn napisał: | Pozostaje problem - na kogo głosować? Mnie nie dotyczy i nie będzie dotyczyć przeż ą-ę... trzy lata jeszcze, ale podyskutować zawsze można prawda? |
No właśnie, perspektywa jesiennych wyborów cieszy jak mało co, choć mnie osobiście one nie dotyczą. Pozostaje łudzić się nadzieją, że za dwa lata znajdzie się jakaś partia, na którą można będzie zagłosować z czystym sumieniem, nie na zasadzie wybierania mniejszego zła. Gdybym już teraz była pełnoprawnym obywatelem, najprawdopodobniej nie poszłabym na wybory w ogóle, lub oddała pustą kartkę. Jedno i drugie kompletnie bez sensu. Niestety jeśli nie pójdzie się do urn, trzeba będzie trzymać język za zębami i stosować zasadę: nie głosujesz = nie krytykujesz, a ja cóż, milczeć nie potrafię. Przykro się tylko robi, kiedy budżet państwa cierpi za każdym razem, kiedy koalicja idzie się pie… kurzyć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oprah Carwyn
natchniony pisarz
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowhere
|
Wysłany: Nie 20:50, 26 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Nie jestem pewna, czy mieliscie okazję czytać w ostatnim Newsweeku wywiad z Romanem Giertychem. Tym razem nie o tym, jak to w polskiej szkole bedzie sie mlekiem i miodem przelewało, nie o tym, że Gombrowicza powinno ię było spalić na stosie, zanim zdążył powiedzieć pierwsze słowo. Nie. Tym razem Giertych - nazwijmy to w ten sposób - demaskuje IV RP.
Ile w tym prawdy, ile domysłów, a ile zwyczajnego plucia na byłego koalicjanta - nie wiem. Wnioski, w każdym razie, można było wyciągnąć niewesołe. Bo jak się zachowac, kiedy czyta się o tym, że premier zlecił nielegalną akcję CBA, że oferował Giertychowi podkupienie Samoobrony i wyrzucenie Leppera, że miał grupę ludzi, którzy zajmowali się cenzurą i - prawie tak, jak SB - wynajdywało haki na przedstawicieli opozycji?
Ludzie kochani, to się dzieje w cywilizowanym kraju, kraju Unii Europejskiej. W naszym kraju i jak, do cholery, mamy się nie denerwować?
Ja wiem. Ja przesadzam. Ja się za bardzo angażuję w politykę, za bardzo mnie to wszystko obchodzi i wiem, że powinnam robić swoje, a nie strzępić klawiaturę po próżnicy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|