Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
riel
moderatorka rozkojarzona
Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 851
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: paradise city.
|
Wysłany: Śro 16:08, 16 Sie 2006 Temat postu: Dysleksja, dysortografia i inne dys... |
|
|
Dysleksja i jej wszystkie odmiany.
Coraz częstsza choroba XXI w. Co to jest, chyba każdy wie.
Wybaczcie, ale dla mnie to idiotyzm. Otóż idzie sobie takie dziecko do poradni, która bez względu na to, czy dziecko jest mistrzem ortografii, czy też na prawdę ma problem, wydaje mu zaświadczenie o dysleksji. Dzieciak może więc na każdym dyktandzie, sprawdzianie i wypracowaniu pomachać nauczycielowi tym świstkiem przed nosem i bum - bo przepisy mówią, że takie dzieci nie muszą pisać dyktand/mają więcej czasu na pisanie sprawdzianu/stosuje się wobec nich inne procedury oceniania. I co? Na machaniu świstkiem najczęściej się kończy, bo w niewielu szkołach są organizowane dodatkowe zajęcia dla dyslektyków, a jeśli nawet są, to połowie takich dzieci nie chce się chodzić. I zamiast pracować nad sobą, dzieci osiadają na laurach - bo przecież mają dysleksję i nic na to nie poradzą, a nie będą ćwiczyć i wpajać sobie regułek, bo nie muszą pisać dyktand. Nie ponoszą żadnych konsekwencji za popełniane błędy. A jeżeli ktoś zwróci im uwagę, zawsze mogą pomachać im świstkiem przed nosem - przecież mają dysleksję i mogą robić błędy, prawda?
Druga sprawa. Nie wiem, jak wy, ale ja dostaję niepowiem-czego, jak widzę takie blogaski, na których jest za przeproszeniem od cholery błędów ortograficznych, a na samym początku krótka informacja: 'Mam dysleksję więc nie zwracajcie uwagi na błędy, hehe '. Jezu kochany, toż to się nóż w kieszeni sam otwiera. I co z tego, że już dawno temu wymyślili taki cudowny program, który się nazywa Word i nie dość, że wchodzi w skład standardowego oprogramowania Windows, to jeszcze podkreśla nam wszystkie błędy. I co z tego, że na prawie każdym forum istnieje targowisko betareaderów. PRZECIEŻ ONI MAJĄ DYSLEKSJĘ, tak? Naprawdę, naprawdę strasznie mnie to denerwuje... Uh. A co wy o tym sądzicie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Len
moderatorka sarkastyczna
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: spod ciemnej gwiazdy
|
Wysłany: Pon 12:00, 21 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Cóż, mnie wkurza podstawowy bład, który się oppełnia. Dysleksja to problemy z nauką, przyswajaniem wiedzy i czytaniem. A to, że robi się błędy to dysortografia. Osobiście posiadam jedno i drugie. I trzecie też, bo jeszcze dysgrafia - znaczy, że nie umiem ładnie pisać, czy rysować.
Ale nikt z tego powodu się nade mną nie lituje. W prawdzie na kompetencjach będę miałą pół godziny więcej, a polonistka przy sprawdzaniu mojej pracy używa innej skali ocen. Np. mogę zrobić 3 błędy ortograficzne, a ci którzy dysortografii nie mają, 2. Tak samo z interpunkcją i gramatyką. Teoretycznie powinnam też być inaczej oceniana z prac pisemnych z angielskiego, ale tego chyba nikt nie przestrzega. Mi to nie przeszkadza właściwie.
A to, że ktoś robi błędy siedząc przy komputerze... Tak, jak Riel powiedziałaś, nóż się otwiera w kieszeni. Fakt, jest word. Chociaż fakt faktem, że niektórzy naprawdę worda nie mają. Ale wtedy do kogoś można się zgłosić. Już mniejsza z forumowymi betami. Do koleżanki chociaż, która worda ma! Dać komu do przeczytania, niech poprawi błędy. A jak nie ma nikogo takiego... W każdej księgarni można kupić słownik, o!
Ostatnio zmieniony przez Len dnia Sob 12:28, 26 Sie 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Viga
natchniony pisarz
Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Dark Valley
|
Wysłany: Śro 18:39, 23 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Widzę, że jeden z moich ulubionych tematów.
Swego czasu mama proponowała mi, abym poszła do lekarza, gdyż moje problemy z pisaniem mogą wskazywać na dysortografię. Byłam, naprawdę. Ktos chciał mi wręczyć świstek papieru i co? Nie przyjęłam, podziękowałam. Wolę sama radzić sobie z błędami, niż osiąść na laurach i liczyć na łut szczęścia. To po pierwsze.
Po drugie miałam nie tak dawno przykład: Pewna dziewczyna wkleiła opowiadanie na forum, aby inni je ocenili. Wypomniałam jej każdy błąd, jaki tylko istnieje, za co zostałam obrzucona przekleństwami, bo ta osoba stwierdziała, że ma dysortografię i dysleksję. Ba! Jasno mi powiedziała, że przy wydaniu książki redaktorzy nie będą patrzeć na błędy oraz na ich ilosć, ale poprawią bez problemu. Mój Boże...
To prawda, że część osób nie ma Worda (czyt. ja, bo w standardzie Windows go nie pposiadam, ot co.) Zgodzę się, że na Office pewnych ludzi nie stać. Ale bez przesady! Ja mam Open Office, który jest darmowy i do pobrania w internecie, a posiada identyczne funkcje, co taki Word. Poza tym jestem zdania, że sama poprawa Wordem nie wystarczy - trzeba dokładnie przestudiować swój tekst kilka razy conajmniej, a gdy to nie wystarcza, zawsze istnieje możliwość oddania komuś do sprawdzenia. A dyslektycy i dysortograficy? Dla mnie są to zwyczajni ludzie, którzy tchórzą przed normalną krytyką. I nie mam dla nich taryfy ulgowej.
PS. Ot - przykład moich postów. Zawsze sprawdzam dwa razy przed wysłaniem. Chyba, że się bardzo spieszę, to tylko raz.
No, i to byłby taki przykład.
EDIT 1.05.07 - przeniesiono z działu grupy Betareaderzy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|