Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
riel
moderatorka rozkojarzona
Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 851
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: paradise city.
|
Wysłany: Pią 21:31, 25 Sty 2008 Temat postu: WYZWANIE KSIĄŻKOWE '08 |
|
|
Poprzednie takie wyzwanie: http://www.forumslowa.fora.pl/kultura,19/wyzwanie-50-ksiazek,291.html
Tym razem zmieniamy nieco zasady. Podobnie jak poprzednio, każdy użytkownik może się zgłosić się do wzięcia udziału w wyzwaniu. Tym razem jednak przy zgłoszeniu każdy ustawia sobie poprzeczkę - a więc, jaką liczbę przeczytanych książek chce osiągnąć, do ilu będzie w tym roku dążył. Możliwe jest również nie podawanie liczby - w takim wypadku użytkownik zapisuje po prostu, jakie książki przeczytał - ot tak, żeby mieć potem w to wgląd. Aczkolwiek wydaje mi się, że taka poprzeczka motywuje... ale jak kto woli ;] W każdym razie - książki dopisujemy, edytując post ze zgłoszeniem (żeby nie było bałaganu). Tak jak poprzednio, uwzględniamy autora, gatunek oraz krótki opis (na prawdę może być krótki). I... to chyba wszystko? Jakieś pytania?
I jak zawsze - miłej zabawy. Dla tych, którzy osiągną wyznaczoną przez siebie liczbę przeczytanych książek, przewidywana sława i wieczna chwała
riel.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
szlachcianka
utalentowany geniusz
Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Grójec!
|
Wysłany: Pią 23:14, 25 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
A niech to. Podejmuję się. Przynajmniej będę mieć motywację, bo ostatnio nie czytam nic oprócz lektur szkolnych. Ot co.
Poprzeczka? Jeśli dotrę do trzydziestu, to nie będzie źle.
STYCZEŃ
1. "Powrót posła"
Autor: Julian Ursyn Niemcewicz
Gatunek: komedia polityczna
Przeczytana na potrzeby szkolne, jako kontekst do wypracowania semestralnego o sarmatyzmie. Wypracowanie napisałam w końcu na zupełnie inny temat, ale utworek przeczytałam. Lekki, łatwy i przyjemny, naszpikowany dość łatwo przyswajalnymi ideami osiemnastowieczego "obozu reform" tudzież ówczesną propagandą polityczną. Ale oświecenia nie trawię.
2. "Dziady" cz. III
Autor: Adam Mickiewicz
Gatunek: dramat romantyczny
Już lepiej. Dużo lepiej. Mimo dość popularnych w mojej klasie haseł typu "Dziady do domu (starców)", lektura wywarła na mnie naprawdę spore - i to pozytywne - wrażenie. Świetne studium mentalności Rosjan, tak na marginesie.
LUTY
3. "Autoportret reportera"
Autor: ogólnie rzecz ujmując - Ryszard Kapuściński. Kto zebrał i opracował -nie mam pojęcia
Gatunek: właśnie cały szkopuł w tym, że nie reportaż. nie wiem, jak to określić.
Tytuł mówi właściwie wszystko: książka jest próbą ułożenia pewnego "portretu" Kapuścińskiego z fragmentów jego wypowiedzi - właśnie na temat reportażu i bycia reporterem. Ale mimo wszystko "autoportretem" bym jej nie nazwała - z tego kolażu wyłania się ktoś upełnie inny, nieznany i - niestety? - po raz pierwszy prawie zupełnie mnie nieprzekonujacy. Aczkolwiek niektóre fragmenty, zwłaszcza te, dotyczące językowej strony tekstów RK, bardzo mi się podobały.
*właściwie nie wiem, czy mogę zakwalifikować tę książkę do przeczytanych w tym roku - przymierzałam się do niej od listopada, ale tak na serio zaczęłam ją czytać dopiero niedawno, pod koniec stycznia.
4. "Cudzoziemka"
Autor: Maria Kuncewiczowa
Gatunek: powieść psychologiczna
Ochoty na nią nabrałam własciwie tutaj, na forum. Parę dni temu wypatrzyłam ją na półce u babci i... no dobrze, może nie pochłonęłam, ale czytało mi się ja naprawdę dobrze, mimo - a może właśnie dlatego? - że Róży miałam chwilami tak dosyć, że najchętniej pirzgnęłabym tę książkę gdzieś daleko.
5. "Przyjmujemy gości"
Autor: Biruta Markuza Bieniecka
Gatunek: tak, właśnie książka kucharska (!)
Zaintrygowały mnie nietypowe imiona autorki. Zajrzałam i nie zawiodłam się, chociaż spodziewałam się znaleźć raczej staropolskie receptury, pisane równie staropolskim, kwiecistym i nieco juz egzotycznym jezykiem, a trafiłam na przepisy całkiem współczesne. Ale przeczytać warto - ze względu na wstęp, w którym, oprócz omówionej pokrótce, acz bardzo barwnie, historii polskej kuchni, natknęłam się na fragmenty prozy Wańkowicza, wywiad z żoną Hoffmana i całe mnóstwo innych rzeczy.
6. "Kordian"
Autor: Juliusz Słowacki
Gatunek: dramat romantyczny
Niby nawet nieźle się czytało, sporo ironii i nawet przystępny język. Ale i tak wolę Mickiewicza i Dziady. A Julo miał kompleksy.
MARZEC:
7. Folwark zwierzęcy
Autor: George Orwell
Gatunek: przychyliłabym się do stwierdzenia, że jest to powiastka filozoficzna
Groteskowy. Łatwo odczytywalny podtekst. Przerażający z lekka i przygnębiający.
8. Nie-boska komedia
Autor: Zygmunt Krasiński
Gatunek: Dramat romantyczny
Ajaj, znów lektura. Znów dramat i znów romantyczny. Nie streszczam, brak tzw weny twórczej.
9. Wszystko marność
Autor: Dariusz Hoeft
Gatunek: Powieść
Bardzo "moja" książka - historia rodzinna, daleka od cukierkowatości, ale też łatwego dramatyzmu, fragmentaryczna, opowiadana przez narratora, niebędącego bynajmniej człowiekeim sukcesu, niejako od tyłu -na akcję składa się ciąg wspomnień, refleksji, pojedynczych obrazów.
KWIECIEŃ:
(Zdominowany całkowicie przez męczony od wakacji Potop i klasówkowy szał, chociaż... nie, nie do końca.)
10. Dżuma w Breslau
Autor: Marek Krajewski
Gatunek: Kryminał
Nie darzę kryminałów szczególną miłością, a jednak "Dżuma..." podobała mi się. Być może jest to zasługa klimatu międzywojennego, jeszcze niemieckiego Wrocławia, pełnego ciemnych zaułków i dziwnych, czasem dość mrocznych miejsc, być może bohaterów książki - rzadko kiedy "porządnym obywateli, a raczej prostytutek, przestępców i kilku nieidealnych policjantów z Eberhardem Mockiem na czele. Fabuła, dosyć zresztą wciagająca, łączy pozostałe elementy kryminału.
MAJ/CZERWIEC
(ojoj, opuszczam się, barrrdzo)
11. Zbrodnia i kara
Autor: Fiodor Dostojewski
Gatunek: Powieść psychologiczna
Książka świetna, acz - przyznaję ze wstydem - przemęczna. Może dlatego, że czytana jako lektura zkolna, a więc pod presją czasu. Różne, bardzo różne ujęcia tytułowego problemu, oplecione wokół głównego wątku - zabójstwa, dokonanego przez głównego bohatera na starej lichwiarce i kilka(naście?) innych, również ważnych tematów, angażujacych interesujące, nieschematyczne postacie.
12. W krainie Kota
Autor: Dorota Terakowska
Gatunek: hm, powieść?
Z Terakowskiej się nie wyrasta. Miałam nawet ochotę dodać: do Terakowskiej się dorasta, ale nie - jej twórczość ma po prostu charakter uniwersalny. "W krainie Kota" jest książką w pozytywnym tego słowa znaczeniu dziwną, łączącą niekoniecznie szarą rzeczywistość ze światem Tarota.
13. Gra na wielu bębenkach
Autor: Olga Tokarczuk
Gatunek: khem?
Fragmenty, detale, urywki rozmów. I ludzie, zawsze w jakiś sposób niezwykli. To wszystko, co mogę powiedzieć o "Grze..." jako całości - każde opowiadanie, a może raczej opowieść zapada w pamięć w inny sposób, porusza inaczej.
Ostatnio zmieniony przez szlachcianka dnia Wto 22:03, 01 Lip 2008, w całości zmieniany 9 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Len
moderatorka sarkastyczna
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: spod ciemnej gwiazdy
|
Wysłany: Pon 17:03, 28 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Podejmuję! A poprzeczkę stawiam sobie jednak nieco niżej, bo w tym roku nie będę miała tyle czasu na czytanie. Liceum robi swoje.
Mam nadzieję, że do końca tego roku przeczytam ponad 40 książek
STYCZEŃ:
1. "Perswazje" Jane Austen
Ach, jak ja lubię takie klimaty. Oczywiście, nie da się ukryć, że książki Austen są do bólu przewidywalne. Od razu wiadomo z kim ostatecznie się spyknie obrzydliwie dobra i uprzejma Anna Elliot.
2. "Jesień cudów" Jodi Picoult
Tatatatadam! Oto jest pani, która umie opisywać rozprawy sądowe. To uwielbiam w jej książkach. Rozprawy sądowe. Ta była chyba najlepsza. Chociaż irytuje mnie ciągle łkająca/zamierająca z przerażenia Mariah. Za to Ian Fletcher to jest postać na miarę stulecia, o!
3. Zły dotyk" Minette Walters
Akcja, akcja, akcja. Ciągle coś się dzieje. To mi się podoba. Nie ma opisów tego, jak to trawa rośnie na pustyni. Cały czas coś się dzieje, każdy coś robi. Ale moim faworytem jest Jimmy James. No i żal mi Nicholasa...
4. "Czarownik Iwanow" Andrzej Pilipiuk
Opowiadania. Tak szczerze mówiąc to mi się średnio podobały. Nie śmiałam się, chociaż może powinnam. "Kroniki..." były lepsze.
5. "Dzień śmierci" Kathy Reichs
Takie thrillery to ja lubię. Coś niecoś z medycznego punktu widzenia. Albo raczej antropologicznego. Może i bywa trochę... obrzydliwe, ale fascynuje. No i detektyw Ryan *znaczące spojrzenie*
6. "Harry Potter i Insygnia Śmierci" J.K.Rowling
Tego chyba nie muszę nikomu tłumaczyć. Rozumie się samo przez się.
LUTY:
7. "Sobowtór" Tess Gerritschen
Już kiedyś czytałam jedną jej książkę. Nie pamiętam o czym była, ale wiem, że mi się podobała. Ta również. Ale czy w tamtej ksiażce pani patolog na pewno nazywała się Maura Isles? Z treści wnioskuję, że tak. Ale z pamięcią różnie.
No i Nobla dla Mattie Purvis! To jest dopiero postać roku!
8. "Emma i ja" Elizabeth Flock
Dawno na to polowałam. Ale nie spodziewałam się, że mnie to tak wciągnie. Wcale, a wcale.
Książka żywa, emocjonująca, nieco psychologiczna. Właściwie to zakończenie jest nieco psychologiczne, reszta średnio. Ale nigdy bym się nie spodziewała, że ona nie istnieje!
9. "Artemis Fowl - Fortel wróżki" Eoin Colfer
Czemu się pytam? Czemu on musiał umrzeć? Toż to jest bardziej niż nie fair! Ja oświadczam, że bojkotuję ten tom. Chociaż i tak był piękny. Mimo, że pozbawiony Juliusza. No i Ogierka było za mało. Zdecydowanie. Teraz nie jestem pewna, czy chcę czytać kolejną część. Bez kłótni Juliusz/Ogierek to nie będzie to samo...
10. "Balsam do duszy dziecka" Mark Victor Hansen i spółka
Ponad 300 stron opowiadań z życia wziętych. Wzruszyłam się, naprawdę. Naprawdę! Niektóre są naprawdęsmutne, ale naewet te podnoszą na duchu. W taki inny sposób.
11. "Gejsza z Gion" Mineko Iwasaki
Utrzymane w nieco innym tonie niż "Wyznania gejszy". Nie tak dramatyczne (właściwie to wcale), Mineko została gejszą z własnej woli (tak jakby), nie została zabrana przemocą z powodu biedy. Życie miałą ciekawe i ciekawie o tym pisze. Wyjaśnia zasady, jakie rządzą w jej świecie.
A najpiękniejsze były japońskie zwroty. Jak ja kocham ten jęzk.
12. "Broniłam ofiar" Shirin Ebadi
Dybałam, dybałam, aż mi się udało i zdybałam w bibliotece. Zdybałam powód tego, co sprawiło, że chcę się zająć prawami człowieka i jechać do Afganistanu. Chociaż sama w sobie książka nie ma zbyt wiele wspólnego z Afganistanem. Właściwie to wcale. Ale z prawami człowieka owszem. Chciałabym być, jak Shirin Ebadi.
MARZEC:
13. "Gwiezdny pył" Neil Gaiman
Magiczna bajka dla dzieci. Jestem dużym dzieckiem, które lubi bajki i czarujące duchy zmarłych synów Osiemdziesiątego Pierwszego władcy Cytadeli Burz.
14. "Brudna robota" Christopher Moore
Czyż Alvin i Mohammad nie są słodcy? Któż nie chciałby mieć dwóch uroczych piesków w rozmiarze dorodnego kucyka? No i córeczki, która zabija słowem "kotek".
Ostatnio zmieniony przez Len dnia Wto 18:33, 11 Mar 2008, w całości zmieniany 9 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
riel
moderatorka rozkojarzona
Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 851
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: paradise city.
|
Wysłany: Śro 21:47, 30 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Ja, podobnie jak Len, zamierzam przeczytać 40 książek. Z podobnych powodów, co ona ;]
STYCZEŃ
1. Boska Komedia
autor: Dante Alighieri
gatunek: 'poemat epicki w stu pieśniach, z elementami dzieła teologicznego'
(Lektura.)
Pisane dość trudnym językiem. Podoba mi się jego uporządkowana wizja życia pozagrobowego, ogromna dbałość o szczegóły i nowatorskie przedstawienie opisywanego tematu. A poza tym... cóż. Wybitne, z całą pewnością, ale nie powiem, żeby czytanie tego było zabójczą przyjemnością. Dość łatwo się pogubić, warto notować poszczególne elementy wędrówki głównego bohatera na bieżąco.
2. Czarna Kawa
autor: Agatha Christie
gatunek: kryminał, oczywiście
Dobra, jak każda książka Christie. Niestety, czytałam na dwie tury (dwa tygodnie przerwy między pierwszą i drugą połową), więc napięcie gdzieś uciekło, ale to moja wina. Książki tej pani zawsze świetnie relaksują - nie są jakieś szczególnie głębokie, ale za to na prawdę mistrzowskie w swoim gatunku.
LUTY
3. Narrenturm
autor: Andrzej Sapkowski
gatunek: fantasy historyczne
Sapkowskiego zaczęłam wielbić po przeczytaniu kilku pierwszych stron sagi o Wiedźminie. Sagę przeczytałam dwa razy, za każdym razem byłam tak samo zachwycona, więc postanowiłam iść dalej. Nieco odstraszona grubością (niestety, grube książki nie są przyjacielem licealisty z wiadomych powodów) wypożyczyłam. I zakochałam się. Sapkowski, mój mistrzu!
4. Nikt nie wyjdzie stąd żywy - historia Jima Morrisona
autor: J. Hopkins, D. Sugerman
gatunek: biografia
Wygląda na to, że jestem uzależniona od tej książki. Żądnych opisu dzieła zapraszam do poprzedniego wyzwania.
MARZEC
5. Makbet
autor: William Shakespeare
gatunek: dramat
Lektura, ale zaskakująco dobra. W ogóle, chyba lubię Shakespeare'a. Kocham opis szaleństwa Lady Makbet, przywidzenia Makbeta... Podobało się, polecam (bo to klasyk, no).
6. Gra w klasy
autor: Julio Cortazar
gatunek: ekhm?
Mam mieszane uczucia. Ogromny plus za sam pomysł - książkę czyta się dwa razy, raz normalnie, a drugi raz w innej kolejności, są ponumerowane rozdziały i trzeba skakać. Ma też piękny styl, pokochałam jego poetyckie opisy Paryża, czułam, jakbym tam była. Z minusów - facet potrafi napisać zdanie (jedno!) na 2,5 strony. Musiałam kilka razy wracać do początku, żeby zorientować się, o co mu chodzi. Możnaby też nieco skrócić książkę, momentami się ciągnie. Niemniej z całą pewnością sięgnę po jakieś inne dzieło tego autora... ale tym razem krótsze.
7.Don Kichote I
autor: Cervantes
gatunek: nuda.
Tragedia. O ile na początku myślałam, że jest okej, bo przynajmniej coś się dzieje, tak po pewnym czasie doszłam do wniosku, że całą fabułę możnaby przekazać w stu - zamiast dziewięciuset - stronach. Reszta to wtręty, durne historyjki i równie durne wywody głównego bohatera o niczym. Odradzam, ale i tak to lektura, więc...
KWIECIEŃ
8. Don Kichote II
autor: Cervantes
gatunek: jw.
Postanowiłam oddzielić od siebie dwie części cyklu, gdyż, jak się dowiedziałam, zostały napisane w odstępie czasowym ok 10 lat i każda z nich może uchodzić za oddzielną książkę.
MAJ
9. Opowieść Podręcznej
autor: Margaret Atwood
gatunek: fantasy beletrystyczne?
Akcja dzieje się w niedalekiej przyszłości. Powieść opisuje życie kobiety w Republice Gileadzkiej, utworzonej na terenach USA. Wraz z radykalną zmianą ustroju i czegoś na kształt rewolucji, bohaterka została zdegradowana do kogoś, kogo jedyną funkcją jest rodzenie komuś dzieci. Powiem tak: jeśli szukacie w książce wartkiej akcji, to nie tędy droga. Jeśli zaś lubujecie się w pięknych, niesamowicie plastycznych opisach, przemyśleniach, przeżyciach i przede wszystkim świetnym stylu autorki - serdecznie polecam.
10. Paw Królowej
autor: Dorota Masłowska
gatunek: khm.
Nie, nie, nie. Cała Polska zdała się ostatnio zachłysnąć Masłowską - że niby nadzieja polskiej literatury, prektursorka nowego sposobu myślenia i tak dalej... Powiem szczerze - totalnie tego nie kupuję. Ledwo przebrnęłam. MOIM ZDANIEM masa kolokwializmów, jakiś totalnie zmyślonych neologizmów i nasiąknięcie wulgaryzmem nie jest objawem wolnomyślicielstwa. Ale może jestem zbyt konserwatywna.
CZERWIEC
11. Pani Wyrocznia
autor: Margaret Atwood
gatunek: beletrystyka
Miła odskocznia dla niechlujnego języka Masłowskiej. Atwood ma piękne opisy i bardzo plastyczny styl, już o tym wspominałam a propos 'Opowieści Podręcznej'. A 'Pani Wyrocznia' podobała mi się chyba jeszcze bardziej. Opowiada o kobiecie, która prowadzi podwójne życie. A potem potrójne. A potem jeszcze bardziej ciekawe. Polecam.
12. Mechaniczna Pomarańcza
autor: Anthony Burgess
gatunek: sci-fi? nieee. nie wiem.
Najpierw widziałam film. Kubricka. Film zrobił ogromne wrażenie, więc wzięłam się za książkę Która również dała mi po mózgu. Ale tak pozytywnie. Książka jest mocna, nieco wulgarna, pełna przemocy. Język jest ciężki, z tyłu książki jest nawet słowniczek - jako że narratorem jest piętnastolatek (akcja dzieje się w bliżej nieokreślonej przyszłości), który ma bardzo... nowatorski język. Czyta się wolno, trudno zrozumieć, ale jak już się zrozumie... Daje do myślenia. Tytuł właściwie brzmi 'A clockwork orange', co w sumie lepiej tłumaczyć na 'Nakręcana pomarańcza', bardziej oddaje to zamierzenie autora. Pomarańcza jako twór organiczny ma podobnoż symbolizować człowieka - lub w innej interpretacji, orange jako nawiązanie do orang, które to w jakimśtam języku, którym biegle posługiwał się autor znaczy właśnie człowiek. 'Nakręcana' z kolei dlatego, iż książka generalnie opowiada o ludziach sterowanych, którzy wpadłszy w wir przemocy nie mogą się zeń wydostać. Czytałam mądre przypisy to wiem Polecam gorąco, ale ostrzegam, że nie jest to łatwa książka.
13. Boży Bojownicy
autor: Andrzej Sapkowski
gatunek: fantasy historyczne
Drugi tom trylogii husyckiej (pierwszy to opisywane już przeze mnie Narrenturm). Co ja będę się rozpisywać. Moja miłość do pana na S jest oczywista. Książka bardzo do mnie trafiła. Polecam wszystkim miłośnikom gatunku.
14. Świętoszek
autor: Molier
gatunek: komedia
Lektura szkolna, ale, o dziwo, trafiło do mnie. Krótkie, fajnie się czyta, bardzo przyjemne. Takie na jeden wieczór, ale zapadające w pamięć. Warto robić notatki z powiązań rodzinnych, przynajmniej ja musiałam to zrobić, rozrysowałam sobie drzewo genealogiczne i zależnościowe postaci bo mój umysł tego nie ogarniał. Polecam.
15. Przypadki Robinsona Cruzoe
autor: Daniel Defoe
gatunek: przygodowa
Czytałam już w 6tej klasie, ale pan nauczyciel zażyczył sobie przeczytania ponownego. Co się będę upierać, przeczytałam. Nie zachwyca stylistycznie, ale przynajmniej coś się dzieje, no i jest dobrym przykładem nowego nurtu powieściowego za czasów Defoe'ego.
16. John Lennon - niedokończona ballada
autor: Pierre Merle
gatunek: biografia
Biografia jednego (mojego ulubionego! ) z Beatlesów, Johna Lennona. Jego dzieciństwo, początki zespołu, twórczość własna, zaangażowanie polityczne, związek z Yoko oraz jego śmierć. Autor skupił się głównie na relacjach Lennon-Ono, mamy też możliwość pobieżnego zapoznania się biografią artystki. Kobieta, znienawidzona przez wielu fanów zarówno Beatlesów, jak i samego Johna. Miło było się czegoś o niej dowiedzieć. Osobiście nawet cenię ją jako artystkę, uważam, że jest ciekawą osobą. Nie można zaprzeczyć, że przyczyniła się do rozpadu zespołu, ale zapewne i tak by do tego doszło. No i trzeba pamiętać o jednym, najważniejszym - John ją kochał. Prawdziwie, głęboko kochał. Byli szczęśliwi. A my nie mamy prawa oceniać ich miłości, nie?
17. Penelopiada
autor: Margaret Atwood
gatunek: em, fanfiction do mitologii?
Kocham Atwood, oświadczam to oficjalnie. Ma świetny styl. Tym razem trafiłam na coś, co możnaby właśnie określić jako ff do mitologii greckiej. Mamy mianowicie do czynienia z opowieścią Penelopy, żony Odyseusza - o jej młodości, małżeństwie, długim oczekiwaniu na męża i o tym, co stało się potem. Atwood pozwala nam spojrzeć na odważnego i bohaterskiego Odysa w nieco innym świetle. Polecam.
18. Opowiadania, I
autor: E. A. Poe
gatunek: zbiór opowiadań
Całkiem pokaźny zbiór opowiadań, nawiasem mówiąc. Konkretny. I co by tu o tym napisać...? Nie znam się na poezji, a Poe'ego wypada znać, więc wzięłam się za jego prozę, która to od x lat stoi na mojej półce z książkami i zbiera kurz. I... uch. Nie czuję się wstrząśnięta do granic, wzruszona, poruszona, moje życie nie zmieniło się na lepsze. Ot, takie opowiadania. Jedne lepsze, drugie gorsze, ale generalnie trzyma facet poziom.
19. Lux Perpetua
autor: Andrzej Sapkowski *fanfary* *oklaski* *dziewczyny mdleją*
gatunek: fantasy historyczne
Trzecia część trylogii husyckiej. Ups, chyba przeczytałam już wszystkie książki Sapkowskiego ^^ *przywdziewa koszulkę z napisem 'Sapkowski mój mistrz'* Dla formalności napiszę, że zajebiście mi się podobało. I wzruszyłam się pod koniec, serio. Zabił jedną z moich ukochanych postaci, no!
Na kolana, narody.
20. Led Zeppelin
autor: ??? (najmocniej przepraszam, totalnie zapomniałam)
gatunek: biografia zespołu
Króciutkie. Aż za. Generalnie dość miło przedstawiona historia zespołu, ale czytając cały czas miałam wrażenie, że TAKI zespół zasługuje na coś więcej i że temat z ogromnym potencjałem został kiepsko, bardzo pobieżnie wykorzystany. Kiedyś ja im napiszę biografię
21. Obrona Sokratesa
autor: Platon
gatunek: monolog filozoficzny?
Tak, sama, z własnej woli. I zrobiło na mnie wrażenie, call me crazy. Podobało się nawet!
(Odtworzony przez Platona zapis przemowy Sokratesa, skazanego na śmierć za 'psucie młodzieży i bogów, które państwo uznaje, nie uznawanie'. )
LIPIEC
22. Roland
autor: Stephen King
gatunek: fantasy
Pierwszy tom sagi o Mrocznej Wieży, będącej serią najbardziej znanych książek Kinga, niejednokrotnie porównywaną do Władcy Pierścieni. W pierwszym tomie poznajemy Ostatniego Rewolwerowca Rolanda, podążającego za Mężczyzną w Czerni. Podąża, podąża, podąża. Mówiąc szczerze, jeśli ktoś spodziewa się akcji, będzie zawiedziony. Akcja jest, owszem, ale dość sporadycznie. Chociaż generalnie warto, chociażby dlatego, że, jak się przekonałam, kolejne tomy są świetne.
23. Fight Club - podziemny krąg
autor: Chuck Palahniuk
gatunek: ekhm?
Kocham ten film. Musiałam, po prostu musiałam kupić tę książkę. I cholera, nie zawiodłam się. Bardzo chaotyczny, poszarpany styl świetnie oddaje atmosferę. Bardzo, bardzo mi się podobało.
24. Kraina Chichów
autor: Jonathan Carroll
gatunek: ?
Pierwsza moja książka Carrolla, i zachęciła mnie do dalszej lektury jego dzieł. Nie jest to coś, co bezgranicznie kocham - a więc nie jest to ciężka, dająca do myślenia książka o plastycznym stylu - ale hej, ile można czytać to samo? I akcja, akcja, wreszcie książka z akcją! Bardzo mi się podobało.
25. Zaślubiny Patyków
autor: Jonathan Carroll
gatunek: ?
Taak. Pan Carroll po raz kolejny, i tym razem również się nie zawiodłam. Interesujące storyline, ciekawe postacie... Polecam.
26. Splendor
autor: Vladimir Nabokov
gatunek: ?
Powrót do książek pisanych stylem, klimatem, ale nieco pozbawionych akcji. Niemniej hej, wybaczam mu kulejącą akcję. Wybaczę każdemu, kto zaprezentuje mi TAKI styl, TAKIE opisy, TAKIE metafory i TAKĄ budowę klimatu. Amen.
27. Powołanie Trójki
autor: Stephen King
gatunek: fantasy
O ile poprzedni tom bym powiedzmy taki sobie, tak ten bardzo mnie wciągnął. Bardzo klimatyczne, bardzo Kingowe, plus akcja, nowe postacie, tajemniczość...
28. Nikt Nie Wyjdzie Stąd Żywy - historia Jima Morrisona
autor: J. Hopkins, D. Sugerman
gatunek: biografia
Nie uwolnię się. Najlepsza biografia jaką czytałam, serio. Pisana bardzo realnie, wciągająco, z elementami beletrystycznymi, tak że czyta się to jak powieść, a nie tylko biografię. Plus Morrison był na prawdę fascynującym i cholernie inspirującym człowiekiem. Będę czytać tę książkę od raz po raz do końca życia.
SIERPIEŃ
29.Niewpory
autor: Julio Cortazar
gatunek: zbiór opowiadań
Okej. Może jestem głupia, może nie dorosłam jeszcze do jego stylu, ale totalnie mi się nie podobało. I nie potrafię powiedzieć, czemu. Nie, nie, nie.
30.Ziemie Jałowe
autor: Stephen King
gatunek: fantasy
Moim zdaniem nie tak dobry jak drugi tom, ale z pewnością lepszy od pierwszego. Warto.
31. Całując Ul
autor: Jonathan Carroll
gatunek: ?
Kocham Carrolla, jako odskocznię, jako książki przy których nie trzeba myśleć, wystarczy tylko pozwolić nieść się akcji.
32. Dialogi, cz.1
autor: Platon
gatunek: em, dialogi filozoficzne?
Dalsza część mojej podróży filozoficznej. Może skłamałabym gdybym napisała, że szybko się to czyta, bo nie - przynajmniej ja musiałam czasem się wracać, czasem zastanawiać dłużej - ale zdecydowanie mnie wciągnęło. Plus, jako człowiek kochający książki które dają do myślenia, nie mogłam trafić lepiej.
WRZESIEŃ
33. O życiu i śmierci - upadek etyki tradycyjnej
autor: Peter Singer
gatunek: rozprawa filozoficzna
O eutanazji. O aborcji. O śmierci. O dziwnych praktykach lekarskich. Rozważania na temat śmierci, ale od tej bardziej ludzkiej - a więc fizycznej - strony. Autor próbuje odpowiedzieć na pytania, które w skutek rozwoju nowoczesnej medycyny, techniki i nauki stały się poważnym problemem. Pytania, na które odpowiedzi istnieją, są jednak odpowiedziami udzielanymi w kontekście innych czasów i innych możliwości, chociaż, co ciekawe, nadal są dla nas wzorcami. Mimo całego tego postępu. Singer popełnia próbę zdefiniowania śmierci, zdefiniowania jej raz jeszcze. Temat trudny, acz ciekawy w swojej zawiłości.
34. Cierpienia Młodego Wertera
autor: Goethe
gatunek: powieść epistolarna
Lektura. Ale jaaka lektura.
Do czynienia mamy z serią listów, zakończoną krótką wstawką od narratora. Tytułowy bohater, Werter, zakochuje się. Od samego początku wie, że jego wybranka jest zaręczona z innym, to jednak nie przeszkadza mu w dogłębnym odczuwaniu miłości i szczęścia. Bardzo poetycko (wszakże to romantyzm), momentami melodramatycznie i momentami nieco się rozczulając, ale ej, jak pięknie! Nie byłby jednak Werter romantykiem, gdyby wszystko działo się po jego myśli - w pewnym momencie uświadamia sobie, że nie będzie mógł być z kobietą, która zawładnęła jego sercem. I znowu, równie poetycko i równie pięknie, cierpi. Cierpi długo i cierpi intensywnie. A o wszystkim tym oczywiście pięknymi słowy pisze w listach do swojego drogiego przyjaciela, które mamy przyjemność czytać.
35. Konrad Wallenrod
autor: Adam Mickiewicz
gatunek: powieść poetycka
Lektura. Króciutka, ładna, do głębi mickiewiczowa, dająca do myślenia, ale jakoś mną strasznie nie wstrząsnęła. Ani nie zapadła w pamięć. Ale miło się czytało, no.
36. Czarnoksiężnik i kryształ
autor: Stephen King
gatunek: fantasy
Tom czwarty z cyklu o Mrocznej Wieży. Pierwsze wrażenie, tuż po spojrzeniu na książkę? Chryste, chciałabym mieć taką wenę. Wrażenia po przeczytaniu? Jeeeeeeej... Najlepsza do tej pory, moim zdaniem. Wartka akcja, świetne, bardzo żywe postacie, wpleciona duża retrospekcja. Nie mogę się doczekać następnego tomu.
37. To ty jesteś Daniel
autor: Hanna Krall
gatunek: zbiór opowiadań?
Bardzo mi się podobało. Krótko, zwięźle, cynicznie. Wali między oczy. Koniecznie muszę coś więcej jej przeczytać.
PAŹDZIERNIK
38. Rzymianki
autor: Aleksander Krawczuk
gatunek: historyczna, z elementami beletrystki, jak sądzę.
Kilkanaście (-dziesiąt?) krótkich historii kobiet Rzymu. Książka niby historyczna, ale ciekawa, z czymś w rodzaju fabuły, więc łączymy przyjemne z pożytecznym.
39. Zarys kultury starożytnej Grecji i Rzymu
autor: Stanisław Stabryła
gatunek: historyczna
To akurat tylko pożyteczne ;P Dwa działy: Grecja i Rzym. Podzielone. Każdy z nich zawiera kilkanaście mniejszych rozdziałów, w którym dokładnie opisano różne aspekty kultury danego kraju. Całkiem ciekawe, ale tylko, jeśli ktoś się tym interesuje.
40. Dziady, część trzecia
autor: Adam Mickiewicz
gatunek: dramat romantyczny
41. Dziady, część pierwsza
autor: Adam Mickiewicz
gatunek: dramat romantyczny
42. Dziady, część druga
autor: Adam Mickiewicz
gatunek: dramat romantyczny
43. Dziady, część czwarta
autor: Adam Mickiewicz
gatunek: dramat romantyczny
Nie pamiętam niestety, w której części co się działo - mam tylko zarys całości - więc opiszę cztery powyższe pozycje razem. Bardzo, bardzo mi się podobało. W ogóle, chyba kocham Mickiewicza. Bardzo poetyckie, bardzo... piękne. Porusza tematy sztuki, za co plus. Nieco obłąkane, chaotyczne, ale ja właśnie kocham takie książki. No i Konrad/Gustaw <3
LISTOPAD i GRUDZIEŃ
44. Kordian
autor: Juliusz Słowacki
gatunek: dramat romantyczny
Nie. Słowackiego z kolei nie lubię, nie znoszę chyba. Niby wzorowane na Dziadach, ale kiepska kopia. Szczęście, że króciutkie.
45. Pan Tadeusz
autor: Adam Mickiewicz
gatunek: epos
Ekhm... yay! Znowuż, tak jak przy ostatnim Mickiewiczu, jestem na tak. Może niektóre momenty bym wycięła, ale ogólnie - wciąga, szybciutko się czyta... no i te opisy!
46. Sting
autor: Christopher Sandford
gatunek: biografia
W ramach mojej nowej fanatycznej fazy. I o ile Stinga wielbię, tak sama książka, mimo że o nim... Niezbyt. Strrasznie długo i trudno mi się to czytało. Facet pisze o zimnych faktach, o stanie konta Stinga, o dochodach, o zakładanych przez niego spółkach, o sprzedaży płyt, o miejscach na liście przebojów... a przecież postać taka jak Sting dostarcza samym sobą, swoim charakterem tyle ciekawych rzeczy do opisania... Tej książce zabrakło duszy. Stingowej duszy. Przykro mi.
47. Nie-Boska komedia
autor: Krasiński
gatunek: dramat
Dwie pierwsze części - super. Trzecia i czwarta - o polityce, więc nie super. Tak w skrócie. Lektura szkolna, króciutkie, więc w sumie większych zastrzeżeń nie mam. Aczkolwiek pozostaje lekki żal, że po pierwszej połowie troszkę zepsute.
Ostatnio zmieniony przez riel dnia Nie 15:50, 04 Sty 2009, w całości zmieniany 18 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oprah Carwyn
natchniony pisarz
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowhere
|
Wysłany: Czw 18:23, 31 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Oczywiście, że się podejmuję. 50 książek na rok 2008, a co.
STYCZEŃ
1. Tortilla Flat
autor: John Steinbeck
Mój pierwszy w życiu John Steinbeck i od razu popadam w zachwyt. Nie wiem, czy to zasługa tłumacza, czy Steinbeck naprawdę ma taki lekki i wyrównany styl, dość jednak, że byl na tyle dobry, żebym książkę połknęła. Dużo wina, palące się domy, podkradanie sąsiadkom kur i takie zakończenie - ej, za cholerę się nie spodziewałam - i mru.
2. Wiek żelaza
autor: J. M. Coetzee
Na początku zachłysnęłam się stylem, potem okazało się, że jest nierówny, miejscami się rozpada, podskakuje na wysokim C i generalnie tarza się w angście. Nie mogę powiedziec, że mi się nie podobało, po prostu nie lubię głęboko umoralniających książek. I jeśli to jest najlepsza powieść noblisty, to nie chcę wiedzieć, jakie są najgorsze, dziękuję.
LUTY
3. Śmiertelna klątwa i inne opowiadania
autor: Agatha Christie.
Nie wiem, czemu tłumacz przetłumaczył tytuł oryginalny (Miss Marple's Final Cases) w ten pfuj i ble sposób, ale - nieważne.
Uwielbiam Christie i sposób, w jaki opowiada ona te swoje kryminalne historyjki - a panna Marple jest wprost czarujaca w tym swoim rozgadaniu i nieumiejętności trzymania się jednego tematu - a najbardziej kocham w niej to, że nie jest ani trochę, nawet w najmniejszym stopniu przewidywalna.
Osiem opowiadan, z czego sześć zajebistych, jedno fajne (Mroczne odbicie) i jedno takie sobie (Lalka krawcowej). Można się zapoznać.
4. Bez śladu
autor: Harlan Coben
Kocham Myrona Bolitara miłością bezgraniczną, ot co.
Podoba mi się bardzo styl Cobena - taki lekko ironiczny, szczery i bezpośredni, komentarze w stylu Myron - mistrz ciętej riposty, świetnie rozrysowana fabuła i och, jak ja kocham kryminały.
5. Mistrz z Petersburga
autor: J. M. Coetzee
Zdania o moralizatorstwie Coetzee'ego nie zmienię raczej, niemniej jednak książka dobra. Nie na tyle, żeby wielbić, ale dość dobra.
MARZEC/KWIECIEŃ
6. Huśtawka
autor: Agata Miklaszewska
Głębokie, do pomyślenia i niby trudne, ale napisane prost stylem, bez zbędnego rozwlekania się, bardzo krótko - trzy opowiadania na stu dziesięciu stronach. Po. Le. Cam.
7. Fight Club: Podziemny Krąg
autor: Chuck Palahniuk
O mój Boże. Kocham film, kocham książkę - styl autora zwłaszcza - kocham Tylera Durdena i Marlę Singer i pozostaję pod naprawdę dużym wrażeniem tej przytłaczającej filozofii z klubów walk.
Ostatnio zmieniony przez Oprah Carwyn dnia Wto 8:58, 29 Kwi 2008, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kociooka
natchniony pisarz
Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 16:15, 01 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
(Sori, że się wtrącam.)
Zachłyśnięcie się Coetzee też przeżyłam, ale szybko ze mnie opadło, choć mi się bardzo klimatycznie podobał, ale prawdziwą fanką jest Riel i tylko Riel, którą keidyś zmusiłam do przeczytania Dostojewskiego. Obrażona, przeczytała, poszła do biblioteki i co wypożyczyła? Coetzee'ego biografie Dostojewskiego XDD
"Hańba" Coetzee była niezła, lepsza, jeśli chodzi o morały, choć oczywiście także ich nie pozbawiona. Ale po nim mam taki trochę posmak jak po Coelu, którego nie cierpię i nie trawię. Takie to pseudobarkowe, przerost formy nad treścią. Ale Wiek żelaza miło wspominam. Prawie.
Jeśli chodzi o Coetzee, to najlepszą jego książką jest Mistrz z Petersburga albo W Sercu Kraju. Ale i tak mam go dość.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|