Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
riel
moderatorka rozkojarzona
Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 851
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: paradise city.
|
Wysłany: Wto 12:55, 13 Cze 2006 Temat postu: Wyzwanie nr. 3 |
|
|
Przypominam zasady wyzwania:
WYZWANIE 3
Czas trwania: do 31 maja, czyli niecały miesiąc
Forma: dowolny utwór, zaliczający się do PROZY (ff, opowiadanie, felieton[???] itp.)
Długość: dowolna
UTRUDNIENIA
1) Praca musi być oparta na tekście dowolnej piosenki. Może się on znajdować na samom początku, w środku lub na końcu opowiadania, a może również być przeplatany (opowiadanie, fragment tekstu, opowiadanie, fragment tekstu, opowiadanie... itp.).
2) Jako, że wiosna w pełni, teksty muszą zawierać wątek miłosny. Nie musi być to główny wątek dzieła, ale... musi gdzieś się pojawić
3) Słowa, które muszą się znaleźć w waszej pracy to: polana, las, słuchawki, posadzka.
A oto nadesłane prace...
Tekst 1
Pierwsza Miłość
Tak lekkie jak słowika śpiew
Tak ciepłe jak
Jak pustynny deszcz
Umiały być tylko słowa twe
Niby przypadkowo, otarła lekko swoją dłoń o jego. Nie odsunął się. Może nie poczuł? – przemknęło jej przez myśl. Niemożliwe. Musiał poczuć. Nie odsunął się dlatego, że sprawiło mu to przyjemność. Lubi być blisko niej. Przecież zgłosił się, kiedy nauczycielka spytała, kto chciałby pomóc jej w matematyce. Tyle razy dzwonił, żeby umówić się z nią. Zależało mu...
Wsłuchiwała się w jego ciepły, przyjemny głos. Nikt nie potrafił mówić tak jak on. Nieważne było to, o czym mówił. Istotny był jedynie fakt, że on jest tu i mówi do niej, tylko do niej...
Właściwie to nie tak wyobrażała sobie ich spotkania. W jej marzeniach pojawiały się nierealne obrazy, lato, ciepłe popołudnie, jakiś las, mała, wygodna polana. Tylko we dwoje, odcięci od świata. Rozmawialiby o sobie, o swoich problemach i pragnieniach. Serce zatrzepotało jej ze szczęścia. Któregoś dnia... tak, była pewna, któregoś dnia to wszystko się spełni.
Matematyka? Któż przejmowałby się matematyką, kiedy wiosna za oknem, ptaszki śpiewają, kwiatki kwitną, a w powietrzu unosi się atmosfera nieziemskości...
- Słuchasz mnie? – roześmiał się. Czuła, że drżą jej kolana. – Ciągle wydaje mi się, że mówię sam do siebie.
- Skądże – wybąkała, odwracając twarz.
Tuliły mnie w ramionach snu
Chroniły przed każdym brakiem tchu
Myślałam, że tak już pozostanie
- Myślę, że już sobie sama poradzisz.
Te słowa były niczym sztylet wymierzony prosto w jej serce. Przez moment bała się nawet oddychać. Wszystko dokoła przestało wirować, zatrzymało się w miejscu. Była pewna, że ten moment zapamięta do końca życia, do ostatniej sekundy.
A potem pojawiło się rozczarowanie. I ból. I łzy. Ale potrafiła je ukryć. Zrobiła dobrą minę do złej gry. Uśmiechnęła się krzywo i podziękowała mu za pomoc. A w głębi duszy płakała z rozpaczy.
To była ostatnia szansa. Wątła nić, jedyna nadzieja. Ale ona stała jak skamieniała. I pozwoliła mu odejść. Na zawsze, była tego pewna. W szkole praktycznie nigdy nie rozmawiali, nawet nie chodzili do tej samej klasy. Straciła go.
Ale najgorsze było to, że straciła swoje złudzenia, swoje marzenia. Wszystko prysło, jak bańka mydlana.
- To ja już się będę zbierał – przeczesał palcami włosy. – To... cześć... – powiedział, nieco skrępowany.
- Cześć...
Wsiadł na rower, pomachał jej na pożegnanie i odjechał.
A myślała, że ten stan będzie trwał wiecznie. Przeliczyła się.
Odnalazłam siebie w tobie
Nie potrafię cię zapomnieć
Bo jesteś obecny
w każdej chwili, która mnie otacza
Wciąż pamiętam tamte chwile
W których tak mówiłeś tyle
Że kochasz że pragniesz
Bym była tylko z tobą tu na zawsze
Jego oczy. Jego oczy wyrażały miłość, była tego pewna. Nie mogła spać, nie mogła jeść. Zaszyła się w kącie i ze słuchawkami na uszach rozpamiętywała ich spotkania. Nie mogła przestać o nim myśleć. Czymkolwiek by się zajmowała, jej myśli ciągle wędrowały ku niemu. Jego usta, dłonie, ruchy, gesty...
Zbierało jej się na płacz. Dlaczego nie mogła, choć raz zakochać się z wzajemnością? Już za dużo tego cierpienia. Już nie mogła tego znieść. Zimny dreszcz przeszedł jej po plecach.
Czy patrzył na nią inaczej, niż jak na głupią małolatę, która nie potrafi rozwiązać prostego zadania z geometrii? Łudziła się, że tak. Doszukiwała się uczuć tam, gdzie ich nie było. Najwspanialsze chwile zamieniły się w gorzkie wspomnienia.
Już ponad rok jak nie ma cię
Niewdzięczny los zmienia życia bieg
Tak trudno jest zacząć nowy dzień
Zatrzymam cię w pamięci mej
Chcę poczuć jak
Jak przytulam cię
Chce wierzyć, że nic nie stało się
Chłodna, zimna posadzka. Kilkanaście ławek, krzeseł. Tablica. Szafki, biurko. Wolniutko, krok za krokiem do przodu. Uniosła głowę. Tam jest, tam stoi, widziała go kątem oka. „Przestań, głupie serce, tego już nie ma” – próbowała sobie wmówić.
Teraz tylko trzeba się odwrócić. Musi przezwyciężyć strach.
Obróciła się. Wolno, spokojnie, jak gdyby nigdy nic.
Ich spojrzenia spotkały się na jeden, krótki moment.
Jego twarz rozjaśniła się na chwilę. Uśmiechnął się, pomachał jej.
Odetchnęła głębiej. Była już całkowicie wyleczona.
Pierwsza miłość nigdy nie jest łatwa.
Tekst 2
Natalie
Natalia właściwie nigdy nie była z nim szczególnie związana – nie, z całą pewnością nie czuła antypatii ani wobec ojca, ani dla tego miejsca, które był własciwie całkiem ładne – z okna swojego pokoju widziała las, niewielką polanę, dalej znajdowało się nawet jezioro. Matka istniała gdzieś; nie wiedziała nawet, gdzie. I czy na pewno.
W każdym razie od dawna była pewna, czego chce: jak najszybciej wyrwać się z rodzinnej miejscowości, z tego środowiska. Wyjechać – do jakiegoś większego miasta, za granicę, za ocean – byle tylko dalej, najdalej STĄD. W ostateczności mogla zabrać ojca, chociaż domyslała się, że nie zechce na stałe opuścić domu.
Właściwie jej sytuacja byłaby dobrym punktem wyjścia dla kolejnego tasiemcowo produkowanego opowiadania – brak zrozumienia, marzenia o lepszym życiu... . Niestety na obiecujacym początku się konczyło – Natalia miała po prostu dość szkoły. Nie z powodu „fali”, napietej sytuacji w klasie, złych ocen. Na pozór wszystko było w porządku.
A ona po prostu nie rozumiała ludzi ze swojego otoczenia – nauczycieli, znajomych. Nie pojmowała działajacych w szkole struktur. Udawania, przymilania się. Denerwował ją całkowity brak zainteresowania życiem, polityką, która ją pasjonowała, zobojętnienie nauczycieli.
Chociaż nie należała do osób wybitnie zdolnych, była bardzo ambitna.
I nareszcie – nareszcie! – udało jej się. Wyjechała do stolicy. Do liceum, potem na studia. Przez pewien czas wspierał ją ojciec, potem znalazła pracę. Wymarzoną, choć niezbyt dobrze płatną.
I pojawił się On – niestety, nie był to ten On, na którego czekała. Ale Tomasz był inny.
Potem, po kilku latach szczęścia – nastąpił kryzys. Kłótnia. Jedna, druga... . Ale – udało się.
*
Wróciła z pracy. Była zmęczona. Wstawiła wodę na herbatę i podeszła do telefonu – od wczoraj czekała na ważną wiadomość; być może ktos dzwonił dzisiaj, pod jej nieobecność. Miała zamiar odsłuchać komunikaty z sekretarki.
...
„W podróży bez powrotu
Gdy ostrzej zaciął wiatr
Ty mi pomogłaś wygraæ z losem, ty -
Czekałaś na mnie w progu
I twój nieduży świat
Był mi wytchnieniem, był nadzieją, Natalie
O, Natalie
Masz przed sobą świat piękniejszy, lepsze dni
O, Natalie
To twój czas i twoje miejsce, Natalie
O, Natalie
Jeszcze się nauczysz żyć, Natalie
O, Natalie
Jeszcze drogę swą wybierzesz, Natalie
Lecz gdy otrzesz pierwsze łzy
Tak jak teraz będę blisko, Natalie
A kiedy już dorośniesz
I zerwiesz się jak ptak
Wargi zagryzę, nic nie powiem -
W pył dróg odjadą goście
Zaniecie liście wiatr
Jesień zbyt długa w słońcu spłonie, Natalie ...”
Melodia urwała się. No tak... ojciec. Zawsze lubił tę piosenkę. Powinna oddzwonić, dawno z nim nie rozmawiała.
Rozmyślania przerwał gwizd czajnika. Po drodze podniosła jeszcze lezące na podłodze słuchawki. Zapomniała...
*
To zdarzyło się niecałe dwa lata później. Rozmawiała z Tomaszem, wracał z Frankfurtu razem z córką, Justyną. Trzy dni potem dowiedziała się, że oboje zginęli w wypadku samochodowym.
Nie mogła poradzic sobie z ogarniajacym ją przeraźliwym smutkiem. Czytany właśnie list spadł na posadzkę. Nie podniosła go. Machinalnie włączyła radio.
„(...)
A potem wrócisz nagle
Porannym słońcem brzóz
Lekko zapukasz i otworzysz -
W milczeniu spojrzysz na mnie
I będę wiedział już:
Kochać i tracić jest tak łatwo, Natalie...”
Jeszcze tego samego dnia spakowała się. Wróci TAM.
*
Jan uchylił drzwi. Nie... to ona.
W progu stała drobna blondynka o zielonych oczach. Smutnych oczach. Była młoda, ale właśnie te oczy sprawiały, że wyglądała na dużo starszą.
Nie potrzebowali słów. Wiedział, co, jak, dlaczego – nie musiał o nic pytać. I nie pytał. Natalia wkrótce wyjechała, tym razem na stałe. Do Norwegii. Z ojcem pożegnała się wieczorem, nad ranem musiała być w Warszawie. Na stole kuchennym znalazła kartkę.
„O, Natalie
Jeszcze drogę swą wybierzesz, Natalie
Lecz gdy otrzesz pierwsze łzy
Tak jak teraz będę blisko.
Natalie.”
- Dziękuję ci, tato. Dziękuję za wszystko... – pomyślała.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Topielica
pozer
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 16:59, 09 Lip 2006 Temat postu: Postanowiłam ocenić... Patrzcie jaka jestem odważna I=) |
|
|
<niepewnie się rozgląda... jakoś samotnie się czuje, tylko wiatr wieje>
Więc jednak się odważam! Oceniam pierwszy raz, więc proszę nie linczować!
POMYSŁ
tekst 1: 2
tekst 2: 3
AKCJA
tekst 1: 3
tekst 2: 2
STYL
tekst 1: 3
tekst 2: 2
REALIZACJA
tekst 1: 2,5
tekst 2: 2,5
OGÓLNE WRAŻENIE
tekst 1: 3,5
tekst 2: 1,5
Podsumowując, oba teksty podobają mi się. Aczkolwiek lepsze wrażenie wywarł na mnie tekst 1. Akcja w nim jest spójna, a tekst pasuje do utworu. W tekście 2. wydarzenia działy się, jak dla mnie, za szybko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
szlachcianka
utalentowany geniusz
Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Grójec!
|
Wysłany: Wto 17:11, 01 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Tak się zastanaiam, czy ktoś jeszcze dołoży coś do tematu... tylko jedna ocena...
|
|
Powrót do góry |
|
|
riel
moderatorka rozkojarzona
Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 851
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: paradise city.
|
Wysłany: Śro 10:34, 02 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Cóż, nie mogę chyba podsumować wyzwania na podstawie jednej czy dwóch wypowiedzi, więc chyba musimy cierpliwie czekać albo zmobilizować lud do oceniania
Ach, i pomyślałam, że skoro faktycznie frekwencja nie zachwyca, to może ja też mogę ocenić. Teoretycznie chyba nie powinno się czegoś takiego robić, ale w regulaminie nie ma nic na ten temat, poza tym ja już dawno zapomniałam, który tekst jest czyj Jeżeli ktoś jednak uważa, że to niesprawiedliwe, to oczywiście usunę ocenę i nie będzie ona brana pod uwagę.
POMYSŁ
tekst 1: 1,5
tekst 2: 3,5
Tekst A jest dla mnie zbyt schematyczny. Nie pierwszy raz czytam podobną historyjkę - dziewczyna ma problemy w szkole, zgłasza się chłopak, który ma jej pomóc, ona się w nim zakochuje, on odchodzi, ona jest załamana itd. Drażnią mnie takie drobne szczegóły, np. to, że dziewczyna ma problemy z matematyką (poszłaś na łatwiznę. Najłatwiej powiedzieć, że ktoś ma problemy z matematyką. A dlaczego nie z angielskim albo geografią, co?).
Tekst B jest dużo bardziej oryginalny. Natalia interesuje się polityką - brawo, niewielu młodych ludzi to pasjonuje. Bardzo podoba mi się tekst tej piosenki i uważam, że idealnie pasuje do tekstu. W opowiadaniu wyczuwalny jest bardzo przyjemny, oryginalny klimat. Szkoda, że jest takie krótkie.
AKCJA
tekst 1: 2,5
tekst 2: 2,5
W tekście A brakuje mi trochę spójności - używaj słów, określających czas, jak na przykład potem, następnie, po trzech miesiącach itp. W drugim opowiadaniu akcja dzieje się zbyt szybko, autorka nie rozpatruje nieco dogłębniej pojedynczych zdarzeń.
STYL
tekst 1: 2
tekst 2: 3
W tekście A jest dużo opisów przeżyć wewnętrznych - właściwie, całe opowiadanie składa się głównie z nich. Uważaj, żebyś z czasem nie zaczęła przesadzać, bo masz zadatki na pisanie harlequinów. Nie mówię tego, żeby ci dopiec, ale żeby pomóc - chyba, że chcesz pisać właśnie takie opowiadania. Sama mam podobny problem, jednak staram się za wszelką cenę unikać takich sytuacji.
REALIZACJA
tekst 1: 2,5
tekst 2: 2,5
Oba teksty napisane zostały zgodnie z warunkami wyzwania.
OGÓLNE WRAŻENIE
tekst 1: 1,5
tekst 2: 3,5
RAZEM
tekst 1: 10 pkt.
tekst 2: 15 pkt.
|
|
Powrót do góry |
|
|
riel
moderatorka rozkojarzona
Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 851
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: paradise city.
|
Wysłany: Nie 11:16, 03 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Zastanawiam się, czy idea pojedynków i wyzwań na tym forum ma sens, skoro zainteresowanie jest znikome, szczególnie jeśli chodzi o ocenianie. Do tej pory mamy w tym temacie 2 oceny, co nie może być podstawą do sprawiedliwego roztrzygnięcia. Apeluję o większą frekwencję. To na prawdę nie zajmuje dużo czasu, a użytkownicy, którzy napisali te teksty, zapewne spędzili dużo czasu, konstruując fabułę i poprawiając błędy, więc chyba im się to należy, czyż nie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vernity
pisarz - amator
Dołączył: 20 Gru 2005
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Wyobraźni
|
Wysłany: Sob 15:59, 09 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Wakacje dobiegły końca, wena poszła w las, a ja mam dzisiaj dobry humor. W końcu jest sobota. Więc troszkę sobie pooceniam.
POMYSŁ:
TEKST 1: 2
TEKST 2: 3
AKCJA
TEKST 1: 3,5
TEKST 2: 1,5
STYL:
TEKST 1: 3
TEKST 2: 2
REALIZACJA
TEKST 1: 2,5
TEKST 2: 2,5
OGÓLNE WRAŻENIE:
TEKST 1: 3,5
TEKST 2: 1,5
RAZEM:
TEKST 1: 14,5
TEKST 2: 10,5
Jak widać bardziej podobał mi się tekst A, choć drugiemu tekstowi nie można zbyt wiele zarzucić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Viga
natchniony pisarz
Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Dark Valley
|
Wysłany: Sob 19:47, 09 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Ehm<rozgląda się wokół> No, trzeba skomentować. Zwłaszcza, że niewiele osób kwapi się do oceny. A szkoda.
Pomysł:
Tekst A: 2
Tekst B: 3
Powiedzmy szczerze... Tekst A jest taki normalny. Dziewczyna zakochuje się, przeżywa wzloty i upadki. Pierwsza miłość.
Teks B jest bardziej w moim guście. Gdzieś pojawia się napomknięcie o związku z Tomaszem, ale nie jest to wątek główny. I to mi się podoba. Zwłaszcza zaś to przywiązanie i uczucie do ojca.
Akcja:
Tekst A: 2.5
Tekst B: 2.5
Nic nie zachwyca.
Styl:
Tekst A: 3
Tekst B: 2
Realizacja:
Tekst A: 2.5
Tekst B: 2.5
Ogólne wrażenie:
Tekst A: 1.5
Tekst B: 3.5
Zdecydowanie przychylam się ku dwójce. CHoć jedynka też zła nie jest. jak to już bodajże riel wspomniała, pierwsze opowiadanie zakrawa na harlequin. Nie mówię, że to źle, broń Boże. bo sama je lubię. "Ale":
1. Nie te czasy, ze wszyscy je kochają, dziś w modzie raczej kontrowersyjne tematy, ew. fantastyka, walki.
2. Za dużo opisów uczuć. Przeżyć wewnętrznych. Praktycznie zero myśli chłopaka, a to odrzuca.
Tekst B podobał mi się głównie ze względu na swego rodzaju oryginalność. Podkreślam, swego rodzaju, gdyż takie pomysły się zdarzały, elcz rzadziej (w moim mniemaniu) od nieszczęśliwej miłosci jako wątku głównego.
Podsumowanie:
Tekst A: 11.5
Tekst B: 13.5
|
|
Powrót do góry |
|
|
Len
moderatorka sarkastyczna
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: spod ciemnej gwiazdy
|
Wysłany: Sob 11:00, 14 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
No dobra, teraz ja ocenię. Czas najwyższy chyba, prawda?
Pomysł:
A - 1
B - 4
Fabuła:
A - 3
B - 2
Akcja:
A - 3,5
B - 1,5
Styl:
A - 2
B - 3
Realizacja:
A - 2,5
B - 2,5
Ogólnie:
A - 3,5
B - 1,5
RAZEM:
A - 15,5
B - 14,5
Gratuluję autorom obu tekstów
|
|
Powrót do góry |
|
|
riel
moderatorka rozkojarzona
Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 851
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: paradise city.
|
Wysłany: Sob 12:50, 14 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Wyzwanie czas zakończyć. A oto wyniki...Tam-tadam...
Tekst 1 - 65,5 pkt - Ivanka
Tekst 2 - 64,5 pkt - szlachcianka
Jak widać, wyniki bardzo wyrównane. Wygrywa (przewagą 1 punkta) Ivanka! Temat zostawiam na jeden dzień, w razie, gdyby ktoś chciał pogratulować uczestnikom, a jutro go zamknę.
Gratuluję obu autorkom!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Viga
natchniony pisarz
Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Dark Valley
|
Wysłany: Sob 16:17, 14 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
No! Wreszcie! *rzuca się Ivance na szyję* Gratuluję serdecznie! Chociaż pojedynek był bardzo wyrównany. *wręcza zwyciężczyni puchar, a do ubrania przyczepia niebieską wstęgę*
I oczywiście gratuluję szlachciance za tak wyrównaną walkę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ivanka
wszędobylski
Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z zaświatów
|
Wysłany: Sob 17:08, 14 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
O rany rany rany
Szlachcianko, dzieki serdeczne za pojedynek !
ojej, naprawdę, nie wiem co powiedzieć
|
|
Powrót do góry |
|
|
szlachcianka
utalentowany geniusz
Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Grójec!
|
Wysłany: Nie 13:58, 15 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
To ja dziękuję, nie spodziewałam się tak wyskoiego (swojego) wyniku
I serdecznie gratuluję Ivance wygranej!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|