Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bev.
zaprzyjaźniony z piórem
Dołączył: 16 Lut 2008
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z nieba [czyżbym była aniołem?]
|
Wysłany: Sob 22:10, 16 Lut 2008 Temat postu: [K] Harry Potter i Insygnia Śmierci |
|
|
Myślę, że niektórzy z Was zaczytują się w Potterze, dlatego właśnie zakładam ten temat.
Co sądzicie o siódmej i już ostatniej części HP?
Mnie osobiście najbardziej zawiódł Epilog. Jest taki... amatorski. Miało wyjść trochę sentymentalnie (na przykład imiona dzieciaków), a wyszło kiczowato. Bez Epilogu książka byłaby dużo lepsza, moim skromnym zdaniem.
Śmierć jednego z bohaterów mnie zawiodła. Okropnie mnie zawiodła. Snape był przecież jedną z najbardziej rozbudowanych postaci w tej książce, a został tak brutalnie - hm - zgładzony! A ta jego miłość do Lily też wydała mi się przesadzona. Zdecydowanie wolę Severusa z pierwszych sześciu części.
Ale ogół wrażeń jest pozytywny. Choć wiele wątków potoczyło się inaczej, niż mogłam sobie wyobrażać, to książka nie jest zła.
Ostatnio zmieniony przez Bev. dnia Śro 17:30, 20 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Len
moderatorka sarkastyczna
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: spod ciemnej gwiazdy
|
Wysłany: Nie 11:47, 17 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Hmm... To co napisałaś kłóci się z moim pojęciem recenzji, ale nie ma tu właściwie innego stosownego działu, więc niech będzie.
Zgadzam się z tym, że epilog wypadł nieco kiczowato, wręcz blogowo. Ale ja tak bardzo lubię szczęśliwe zakończenia, że przymykam na to oko. Jeżeli mam wybierać pomiędzy takim końcem, a powiedzmy Świętą Trójcą w szpitalu psychiatrycznym, bo nie umieli sobie poradzić z własnymi wspomnieniami... Wolę kiczowaty epilog, który ma jedną zaletę. Zostawia nam 19 lat do popisu. Wprawdzie wiemy, jak muszą się te lata skończyć... Ale kto zagwarantuje, że idealny związek Harry'ego i Ginny nie przeżywał w którymś momencie kryzysu? Albo że Ron był wzorowym mężem 24 godziny na dobę? Że Teddy Lupin był dżentelmenem i nigdy nie miał żalu do nikogo o to że został sierotą?
Miłość Snape'a do Lily... Ja wpadłam na fragmenty 7 tomu, te z rozdziału o przeszłości Seva i wcale się nie zorientowałam, że to książka, że to kanoniczne. Byłam święcie przekonana, że to tylko głupi pomysł autorki ficka xD Wyobraź sobie moją minę, kiedy się okazało, że to fakt. Prawie spadłam z łóżka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jenny
utalentowany geniusz
Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z syrenkowej podwodnej chatki
|
Wysłany: Śro 17:04, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Miałam siódmą część w domu od połowy lipce, ale wzięłam się za nią na tydzień przed wydaniem polskiej wersji. I się zawiodłam.
Harry lecący na smoku? Boże! Śmierciożerca plujący na McGonagal? Boże! Harry kopiący grób Zgredka? Boże! I, najgorsze z najgorszych: Nieumierający Choć Prawie Zmartwychwstający Harry Prowadzący W Głowie Pośmiertną Rozmówkę z Dumbledorem (który, na domiar złego, zaczyna płakać)? BOŻE!
Joasia mnie zabiła, dobiła, a potem jeszcze pokopała. Leżałam jeszcze PRZED epilogiem. Po nim byłam już pod łóżkiem.
Ale mimo to pewne aspekty mi się bardzo podobały: Lee Jordan w radiu, osierocenie biednego małego metamorfomaga Teddy'ego, imię syna Rona i Hermiony, patronus Snape'a, śmierć Snape'a i rozwalenie grobu Dumbledore'a - więc książką nie byłam stuprocentowo zawiedziona. Śmierci Freda, Remusa i Tonks były koszmarnie smutne, złe, złe i - niestety - trafione.
Gdyby tylko nie ten Albus Severus!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bev.
zaprzyjaźniony z piórem
Dołączył: 16 Lut 2008
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z nieba [czyżbym była aniołem?]
|
Wysłany: Śro 17:29, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Taaaak, tu Cię poprę. Albus Severus był po prostu śmieszny.
Jenny napisał: | I, najgorsze z najgorszych: Nieumierający Choć Prawie Zmartwychwstający Harry Prowadzący W Głowie Pośmiertną Rozmówkę z Dumbledorem (który, na domiar złego, zaczyna płakać)? BOŻE! |
Tak, to była kompletna że-na-da i zło totalne. I o ile wcześniejsze części czytałam po dwa, trzy razy, to siódemki nie wezmę już do rąk.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|