Lily Evans po raz setny.

riel

Można tu...?
Ekhem, ekhem.
<nieśmiało wchodzi na podest i przejmuje mikrofon>
No więc... Nie lubię się reklamować... Chciałabym was zaprosić na mojego bloga, na którym opisuję moją wersję życia Lily Evans.
<na twarzy zgromadzonych maluje się znudzenie, kilkoro z nich wstaje z miejsc i ostentecyjnie opuszcza salę>
Poczekajcie! Wiem, że macie już dość tych wszystkich blogów o Lily. Zdaję sobię sprawę, że nie jest to z mojej strony zbytnia oryginalność...
<część czytelników uśmiecha się z ironią>
Wiem również, że pod żadnym kątem nie dorównuję naszym utalentowanym forumowiczom...
<głęboki ukłon w stronę Kasey Wink

>
Jednakowoż, mam nadzieję, że przynajmniej część z was zajrzy na mojego bloga i przeczyta te moje wypociny. Robię, co mogę, żeby moje opowiadanie było oryginalne i zarazem ciekawe. Będzie mi miło, jeśli napiszecie mi, co muszę jeszcze zmieniń. Jednym słowem - krytyka bardzo mile widziana.
Zapraszam.
<wolno człapie w stronę wyjścia, rzucając mikrofon w stronę zadziwionego dźwiękowca>
<po chwili wraca, pukając się w czoło>
Adres! No tak, zawsze zapominam o najważniejszym... Tu macie linka: [link widoczny dla zalogowanych] .
Skleroza Wink

Kasey

Riel, a adresik??
Zajrzę w weekend. Już dawno nie czytałam żadnego Lilkowego opowiadania... szczere komentarze? Ojć, będzie trudno, ale się postaram Smile

I mam pytanie: Czytałaś moją Lilkę? Embarassed

Strwożonam.

Ivanka

Oooo, uwielbiam blogi o Lilce, sama jednego skrobię Wink

Jak tylko podasz adresik, to zajrzę Wink

riel

Kasey, czy czytałam? Cóż to za głupie pytanie, moja droga? Wink

Czytałam, mam cię nawet w ulubionych.
Ach, i zapomniałam dodać - nie nastawiajcie się na nic niewiadomo jak dobrego. Szczególnie pierwsze notki są kiepskie, więc nie wiem, czy wam się będzie chciało TO czytać... Embarassed

I weźcie pod uwagę, że jestem jeszcze młodą i niedoświadczoną amatorką...

Ivanka

No tak, przecież to przez Twojego bloga trafiłam na to forum!!! Jaka ja inteligentna! Czasami na niego zaglądam, rzadziej komentuję. Rozumiem, ze chodzi Ci o ten blog, którego masz jako ww w? Bardzo mi się podoba. Piszesz łatwo i przystępnie, a to rzadkość w dzisiejszych czasach Smile

Bo się zarumienię Wink

-r.

Gryfica

Przeczytałam Smile

. Piszesz bardzo fajnie i zrozumiale, ale szkoda, że tak rzadko. Lubię czytać blogi o Lily Evans, ale jak są dobre, a główna bohaterka nie jest przesłodzoną laleczką :/. Twój blog bardzo mi się spodobał i postaram się wpadać na niego jak najczęściej Very Happy

.

riel

Rzadko, rzadko... Wszyscy mi to mówią. Może i faktycznie rzadko, ale ja traktuję to opowiadanie jako taką odkocznię, wprawkę pisarską. Z resztą przy całym moim braku poczucia własnej wartości sądzę, że poczyniłam spore postępy od początku. Poza tym, to nie jest jedyna rzecz, którą piszę, więc trzeba się uzbroić w cierpliwość Wink